Raków Częstochowa w dalszym ciągu ma realną szansę na wywalczenie trzeciego miejsca w grupie D Ligi Europy. Mistrzowie Polski na ten moment zajmują czwartą, ostatnią lokatę, mając na swoim koncie cztery "oczka", czyli tyle samo, co trzeci Sturm Graz. "Medaliki" mogą wyprzedzić ekipę z Austrii, jednak w starciu z Atalantą muszą zdobyć przynajmniej jeden punkt i liczyć na potknięcie Sturmu. W środę ujawniono, jaki skład włoskiej ekipy przyleci do Polski, by walczyć o komplet "oczek". Okazuje się, że trener Gian Piero Gasperini podjął śmiałą decyzję i do rywalizacji w Sosnowcu przystąpi w nieco przemeblowanym składzie. Taki stan rzeczy jest podyktowany faktem, że drużyna z Bergamo wygrała swoją grupę i awans do kolejnych rund ma już w kieszeni. W grupie D pozostaje jednak walka o trzecią lokatę, w którą zaangażowana jest właśnie drużyna Dawida Szwargi. Warto podkreślić, że do Polski przyleci zaledwie dwóch piłkarzy, którzy mogą powiedzieć, że są podstawowymi elementami taktycznej układanki Gasperiniego. W meczu z Rakowem będą mogli wystąpić Charles De Ketelaere, a także Chorwat Mario Pasalić. Dobre wieści przed meczem Rakowa w Lidze Europy. Trener Atalanty podjął decyzję Mimo wszystko doświadczony menadżer nie zamierza traktować spotkania w Lidze Europy jak sparingu. To właśnie dlatego w samolocie lecącym do naszego kraju pojawią się takie persony jak m.in. Luis Muriel, czy też Aleksiej Mirańczuk. Mimo wszystko, w składzie "La Dei" dominują piłkarze, który nie mają szans na regularną grę zarówno w Serie A, jak również w europejskich rozgrywkach. Historyczny wyczyn Rakowa w Europie. UEFA już szykuje przelew na konto mistrzów Polski Jak podkreślają dziennikarze, taka decyzja Gasperiniego może być podyktowana faktem napiętego terminarza, który w najbliższym czasie da się we znaki piłkarzom Atalanty. Kilka dni temu zespół z Bergamo ograł AC Milan 3:2, a w najbliższy poniedziałek czeka go mecz z nieprzewidywalną Salernitaną. Boniek zareagował na wygraną Rakowa, miał konkretną uwagę. "Szkoda, że..." Co niezwykle ważne, by Raków miał realną szansę gry w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy, musi osiągnąć lepszy wynik niż Sturm Graz, który w tym samym czasie będzie rywalizował ze Sportingiem Lizbona. W przypadku zwycięstwa "Smoków", mistrzowie Polski będą potrzebowali minimum remisu.