Sposób poparcia dla akcji Black Lives Matter walczącej z przemocą wobec czarnoskórych zostawmy na boku. Jedne drużyny klękają przed meczami, inne, jak reprezentacja Polski, wyrażają solidarność z ofiarami rasizmu wskazując napis "Respect" na koszulkach. Przed spotkaniem z Anglią na Wembley PZPN wydał w tej sprawie specjalny komunikat. Gwizdy na Anglików, gwizdy na Napoli Przed rewanżem na Stadionie Narodowym w Warszawie część polskich kibiców buczała i gwizdała na graczy Garetha Southgate’a, kiedy uklękli. Interweniował kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski. Nie bardzo rozumiem co takiego oburza część polskich fanów w zachowaniu Anglików, albo graczy Napoli, którzy uklękli wczoraj przed meczem z Legią w Lidze Europy? Mam nadzieję, że oni sami to rozumieją. Część kibiców poruszyło, że przed pojedynkami kadry Piotr Zieliński nie klęka, a przed spotkaniami klubu z Neapolu robi to. Oburza ich taka "niekonsekwencja". Przesłanie Lewandowskiego Nie widzę w tym najmniejszego braku konsekwencji. To nie Zieliński, ale jego klub i drużyna decydują, czy i jak biorą udział w akcji BLM. Polak jest częścią szatni zespołu z Neapolu. Wyobrażamy sobie sytuację, że 10 piłkarzy Napoli klęka na murawie stadionu w Warszawie, a jeden Zieliński tego nie robi? Zostałby odebrany przez kolegów z drużyny jak ktoś odcinający się od nich. I to w chwili, gdy słyszą gwiazdy wrogiej im publiczności. Grupa fanów Legii wymaga czegoś od piłkarza Napoli nie znając jego przekonań, ani stosunku do ruchu BLM. Chcą, żeby robił to, co im się podoba. Ciekawe czy zrozumieli przesłanie Lewandowskiego także wtedy, gdy mówił, że nie miałby problemu z założeniem tęczowej opaski kapitana drużyny narodowej, bo uważa, że każdy zasługuje na tolerancję i wsparcie. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Piotr Zieliński klęknął przed meczem z Legią. I wywołał burzę