Kibice Liverpoolu mogą żałować, że ich ulubieńcom na finiszu poprzedniego sezonu Premier League nie udało się wskoczyć do czołowej czwórki. Po fatalnej rundzie jesiennej przyszła znacznie lepsza wiosenna, ale do czwartego w tabeli Newcastle United "The Reds" zabrakło czterech punktów. Z pewnością zespół Juergena Kloppa w takiej formie (prowadzenie w lidze) byłby dziś jednym z faworytów do sięgnięcia po Ligę Mistrzów, ale musi zadowolić się grą szczebel niżej - w Lidze Europy. W fazie grupowej piłkarze z Anfield zebrali 12 na 18 możliwych punktów, wygrywając grupę E, w której rywalizowali z Tuluzą, Unionem Saint-Gilloise i LASK-iem. W 1/8 finału losowanie przydzieliło im Spartę Praga. Pierwszy mecz już dziś o 18:45. Niemiecki szkoleniowiec zabrał do stolicy Czech dwóch Polaków - Fabian Mrozek i Maciej Musiałowski są zawodnikami zespołu do lat 23, ale plaga kontuzji sprawiła, że tymczasowo przesunęli się nieco w klubowej hierarchii. Liga Europy. Mrozek i Musiałowski powołani do kadry meczowej Liverpoolu Mrozek w obliczu urazu Alissona jest trzecim bramkarzem pierwszego zespołu. Był w kadrze meczowej już podczas trzech starć LE i jednego ligowego. Regularnie bierze udział w treningach z zawodnikami pierwszej drużyny. Stanowi to najlepszy rodzaj nobilitacji i przybliża perspektywę stałego przeszeregowania. Jest na tyle ważny, że Klopp zablokował możliwość wypożyczenia go w zimowym oknie transferowym. Zresztą na Anfield lubią sięgać po polskich golkiperów - w przeszłości w klubie znajdowali się Jerzy Dudek, Kamil Grabara czy Jakub Ojrzyński. Tych dwóch ostatnich nie doczekało jednak debiutu w "seniorach". Mrozek póki co jest jeszcze w tej samej sytuacji. Z kolei Musiałowski w tym sezonie strzelił sześć goli w dwunastu meczach Premier League 2, więc nagroda za takie statystyki nie może dziwić. Do klubowej akademii trafił w lipcu 2020 roku, a więc dwanaście miesięcy później niż Mrozek. Nowością na liście powołań Kloppa jest także Mohamed Salah, który może zagrać pierwszy mecz od 17 lutego. Wrócił wtedy po miesięcznej kontuzji, jednak zrobił to zbyt szybko, pogłębiając uraz. Z pewnością sztab szkoleniowy będzie teraz postępował z nim jeszcze ostrożniej, mając w dodatku na uwadze fakt, że w niedzielę na Anfield przyjedzie Manchester City. - Trenował przez dwa dni pełen energii. Musimy zobaczyć, ale dobrze, że wrócił. Po jego twarzy widać, że jest bardzo szczęśliwy. Musimy być ostrożni, ale potrzebujemy wszystkich - powiedział niemiecki szkoleniowiec zapytany o szanse Egipcjanina na grę w Pradze.