W pierwszym spotkaniu padł remis 1-1. Przed rewanżem bukmacherzy nie mieli jednak dylematu, rolę faworyta przydzielając Atalancie Bergamo. I nie chybili. Przedstawiciel Serie A kontrolował przebieg rywalizacji, a jego awans do finału ani przez moment nie był zagrożony. W początkowych fragmentach gry żadna ze stron nie pozwoliła sobie na moment dekoncentracji w defensywie. Bliżej otwarcia wyniku byli gospodarze. W 24. minucie w poprzeczkę z bliskiej odległości trafił Gianluca Scamacca, a dobitka głową Charlesa De Ketelaere'a padła łupem czujnego między słupkami Paua Lopeza. Juventus znalazł nowego bramkarza. Szczęsny ma się czego obawiać? Lookman architektem awansu do finału LE. Najpierw gol, później asysta Po 30 minutach było już jednak 1-0. Tuż przed polem karnym do strzału złożył się Ademola Lookman i po chwili piłka znalazła się w siatce. Wyborowy snajper Atalanty miał w tej sytuacji sporo szczęścia - futbolówka zmieniła tor lotu po interwencji Samuela Gigota. Krótko po zmianie stron Nigeryjczyk do bramki dorzucił asystę. Tym razem idealnie obsłużył wbiegającego w "szesnastkę" Matteo Ruggeriego. Ten huknął bez namysłu i trafił w samo "okienko". Uczta dla piłkarskich estetów. W tym momencie z gości wyraźnie uszło powietrze. Trener Jean-Louis Gasset dokonał kompletu zmian, ale nie przyniosło to pożądanego rezultatu. Ekipa z Marsylii nie miała żadnego pomysłu na rozmontowanie zasieków rywala. Gorące wieści z Włoch. Arkadiusz Milik poznał ostateczną decyzję Juventusu Rezultat na 3-0, już w doliczonym czasie gry, po indywidualnej szarży ustalił wprowadzony z ławki El Bilal Toure. Drużyna z Bergamo konsekwentnie zmierza po największy sukces w dziejach klubu. Liczba trofeów międzynarodowych wynosi obecnie zero. Na krajowym podwórku udało się zdobyć tylko Puchar Włoch, ale to zamierzchła historia - rok 1963. Finał Ligi Europy rozegrany zostanie 22 maja w Dublinie. Rywalem włoskiego zespołu będzie Bayer Leverkusen. O jego niebywałym rekordzie ustanowionym w półfinałowej batalii przeczytasz TUTAJ.