W pierwszym spotkaniu w Warszawie padł bezbramkowy remis. O awansie holenderskiej drużyny zadecydowała bramka Nicka Viergevera w 49. minucie rewanżu w Amsterdamie. "Przy kontratakach brakowało nam spokoju. Szkoda, bo pamiętam dwie sytuacje Michała Kucharczyka w pierwszej połowie, które powinniśmy lepiej wykorzystać. Zakładaliśmy, że jeśli nie uda nam się skontrować rywali, to mieliśmy próbować strzelić gola ze stałego fragmentu gry. Najgorsze jest to, że mieliśmy te sytuacje" - powiedział Pazdan. Losy awansu rozstrzygały się do końca czwartkowego rewanżu w Amsterdamie. "Obydwa spotkania były dla nas ciężkie. Być może Ajax miał więcej sytuacji bramkowych przygotowanych po ataku pozycyjnym. Jednak najbardziej szkoda nam końcówki meczu, kiedy przegrywając 0:1 staraliśmy się grać i mieliśmy swoje sytuacje, w których mogło nam dopisać szczęście" - przyznał reprezentant Polski. Do walki o awans do 1/8 finału mistrzowie Polski przystąpili po jednej kolejce ligowej. Z kolei podopieczni Petera Bosza mieli za sobą pięć spotkań ligowych. "Bardzo żałujemy, bo po wielu latach jako pierwsza polska drużyna, w końcu chcieliśmy przejść tę pierwszą rundę po przerwie zimowej. Byliśmy zdeterminowani, a Ajax na pewno był w naszym zasięgu. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla holenderskiego zespołu. Zebraliśmy jednak kolejne doświadczenie" - dodał. Zimą z Legii odeszli jej czołowi napastnicy Nemanja Nikolic i Aleksandar Prijovic. Póki co Tomas Necid i Daniel Chima Chukwu nie spełniają pokładanych w nich nadziei. "W dwumeczu nie strzeliliśmy bramki i to zadecydowało o awansie Ajaksu. Rywale stworzyli wiele sytuacji, ale skutecznie się broniliśmy. Zmierzyliśmy się z dobrym zespołem, który prowadził grę" - podsumował Pazdan. Z Amsterdamu Marcin Cholewiński