- Spodziewaliśmy się takiego meczu. Od początku nastawialiśmy się na kontrę, mieliśmy swoje szanse, ale się nie udało. W końcówce ruszyliśmy bardziej ofensywnie, ale to było za mało - powiedział Kopczyńskie przed kamerami TVP. - Po bramce nasz styl gry się nie zmienił. Im bliżej końca, tym bardziej trzeba było zaryzykować. W końcówce próbowaliśmy, ale się nie udało - dodał Kopczyński. - W przerwie dostaliśmy kilka ważnych uwag od trenerów, którzy mówili głównie o asekuracji i pressingu. Mieliśmy odcinać głównego rozgrywającego, udawało się, ale szkoda szybko straconej bramki na początku drugiej części - żałował Kopczyński. W tym spotkaniu, pod nieobecność Miroslava Radovicia i Jakuba Rzeźniczaka, Kopczyński był kapitanem Legii.- To duży zaszczyt i odpowiedzialność. Dwóch naszych kapitanów nie było, a ja jako trzeci zagrałem z opaską. To ciężar dodający animuszu, chęci. Kapitan nie może być przypadkowy - mówił Kopczyński. - Każdy sezon i mecz procentuje. Zbieramy doświadczenie, ale musimy się skupić na lidze. Mistrzostwo Polski jest naszym celem, by znów o powalczyć o Ligę Mistrzów - zakończył środkowy pomocnik. ŁS