Zapis relacji z meczu AC Milan - Manchester United - kliknij! Wynik pierwszego meczu sprawił, że rewanż zapowiadał się bardzo emocjonująco. Na Old Trafford "Czerwone Diabły" wyszły na prowadzenie po golu Amada Diallo. Drużyna z Mediolanu jednak doprowadziła do wyrównania w doliczonym czasie gry za sprawą Simona Kjaera. Tym samym, rzutem na taśmę, podopieczni Stefano Pioliego uzyskali korzystny rezultat 1-1 przed rewanżem u siebie.Na San Siro mecz rozpoczął się bez fajerwerków, oba zespoły długo łapały właściwy rytm gry. Dowód? Dopiero w 12. minucie byliśmy świadkami pierwszego strzału w tym spotkaniu. Jednak Bruno Fernandes zapewne chciałby o tym jak najszybciej zapomnieć, bo z 16 metrów, będąc na wprost bramki, uderzył prawą nogą nad poprzeczką. Dziesięć minut później niezłą kontrą popisali się piłkarze Manchesteru. Daniel James poradził sobie z jednym z rywali, a następnie wbiegł w pole karne. Tam jednak został zatrzymany przez Fikayo Tomoriego. Szlagier nie rozbudzał takich emocji, jakich można było oczekiwać, więc jakby wychodząc naprzeciwko oczekiwaniom widzów o dodatkową dawkę adrenaliny w 32. min postarał się Gianluigi Donnarumma. Bramkarz "Rossonerich" wyszedł bardzo daleko poza własne pole karne, ale ani przez moment nie stracił zimnej krwi. Co więcej, po dobrym przechwycie nie zdecydował się na ślepo wybić piłki, tylko rozejrzał się i odegrał do partnera z zespołu. Optyczną przewagę gracze Milanu mogli zamienić co najmniej na groźny strzał na bramkę Deana Hendersona. Dobre podanie otrzymał wbiegający w pole karne Franck Kessie, ale minimalnie szybszy był Victor Lindelof i w ostatniej chwili świetnym wślizgiem wyłuskał futbolówkę. Kilka chwil później, w 42. min, piłkarze Milanu przeprowadzili bardzo ładną akcję. Finalizował ją Alexis Saelemaekers, ale strzał Belga był mało udany, dzięki czemu Henderson miał ułatwione zadanie na skuteczną interwencję. Piłkarze z Mediolanu powinni radować się golem w ostatniej minucie pierwszej połowy. Po szybkiej kontrze Rade Krunić otrzymał świetne podanie z prawej strony pola karnego. Bośniak nabiegał na piłkę, ale z około siedmiu metrów, będąc na wprost bramki, w ogóle nie skierował piłkę w jej światło. On i jego koledzy łapali się za głowy, a arbiter zarządził przerwę. - Mamy pretensje do naszych zawodników, że nie trafiają z siedmiu metrów. A tu mamy Ligę Europy. Słaba ta pierwsza połowa - podsumował na antenie Polsatu Sport Jerzy Engel, były selekcjoner kadry. Nic dodać, nic ująć. "Wejście smoka" Paula Pogby Ole Gunnar Solskjaer doskonale widział, co się dzieje, dlatego w przerwie przeprowadził bardzo istotną zmianę. Z placu gry ściągnął mało widocznego Marcusa Rashforda, a w jego miejsce wprowadził Paula Pogbę. Norweg miał niesamowitego nosa, bo już dwie minuty później Pogba najlepiej odnalazł się w gigantycznym zamieszaniu pod bramką Milanu. Francuz pokazał opanowanie w polu karnym i z ostrego kąta, na dwa tempa, uderzył mocno na bramkę, pakując piłkę do siatki. Zbudowany tym golem Pogba, wracający po kontuzji, dał wyraźny impuls "Czerwonym Diabłom", którzy śmielej zapędzali się pod bramkę Donnarummy, wyraźnie łapiąc wiatr w żagle. Solskjaer miał Pogbę, a jakiego asa mógł wyciągnąć Pioli? Oczywiście Zlatana Ibrahimovicia! Szwedzki gwiazdor został wprowadzony na plac gry w 65. min (za Samu Castillejo), a zmiana była podwójna, bo w tym samym momencie na murawie zameldował się także Diogo Dalot.I w 74. min "Ibra" był o włos, by doprowadzić do remisu. Wykorzystał swoje warunki w polu karnym i po dośrodkowaniu, będąc kilka metrów od bramki, mocno uderzył piłkę głową. Henderson z najwyższym trudem sparował uderzenie, a futbolówka jeszcze odbiła się od słupka. Dziesięć minut później, w przeciągu kilkunastu sekund, było gorąco pod obiema bramkami. Najpierw Aaron Wan-Bissaka mocno wstrzelił piłkę w pole karne, zmuszając Donnarummę do wykazania się. W odpowiedzi niewiele zabrakło, by padł gol wyrównujący po samobójczej interwencji gracza z pola. W doliczonym czasie gry zespół Milanu jeszcze atakował, a Henderson musiał mieć się na boczności. Dwukrotnie zrobiło się gorąco w "16" Manchesteru, ale szczypta szczęścia w dodanych pięciu minutach była przy ekipie gości. AC Milan - Manchester United 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Pogba (48.)