Zespół Vitorii przed meczem zajmował 43. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niego na wagę złota. Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem jedenastki Standardu Liege. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 39. minucie sędzia ukarał kartką Florenta Hanina, piłkarza gospodarzy. W tym czasie zawodnicy Standardu Liege nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W tej samej minucie Maxime Lestienne dał prowadzenie swojej drużynie z rzutu karnego. Między 42. a 44. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Vitorii i jedną drużynie przeciwnej. W 45. minucie Bruno Duarte został zastąpiony przez Davidsona. Jedenastka gospodarzy wyrównała wynik meczu. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców wpisał się André Pereira. Sytuację bramkową stworzył Lucas Evangelista. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Między 47. a 64. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Trener Vitorii postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 76. minucie zastąpił zmęczonego Marcusa Edwardsa. Na boisko wszedł Rochinha, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Trener Standardu Liege postanowił zagrać agresywniej. W 82. minucie zmienił pomocnika Paula-José M'Poku i na pole gry wprowadził napastnika Duje Czopa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Na sześć minut przed zakończeniem spotkania arbiter pokazał kartkę Zinhowi Vanheusdenowi z Standardu Liege. W 86. minucie w drużynie Vitorii doszło do zmiany. Léo Bonatini wszedł za André Pereirę. W drugiej połowie nie padły gole. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Sędzia przyznał trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy w pierwszej połowie, a w drugiej jedną. Zawodnicy drużyny przeciwnej dostali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej trzy. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 12 grudnia jedenastka Standardu Liege zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Arsenal Londyn. Tego samego dnia Eintracht Frankfurt będzie rywalem zespołu Vitorii w meczu, który odbędzie się we Frankfurcie nad Menem.