Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi jedenastkami. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie bramkę samobójczą strzelił zawodnik Espanyolu Barcelona Javi López. Jedyną kartkę w meczu dostał Danylo Ihnatenko z Ferencvarosu. Była to 41. minuta starcia. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Ferencvarosu. W 56. minucie Melendo został zastąpiony przez Jonathana Calleriego. Piłkarze gospodarzy nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 60. minucie na listę strzelców wpisał się Matías Vargas. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego czwarte trafienie w sezonie. W 65. minucie Isael został zmieniony przez Nikolaya Signevicha, a za Endre'a Botkę wszedł na boisko Gergo Lovrencsics, co miało wzmocnić jedenastkę Ferencvarosu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Dídaca Vilę na Adrię Pedrosę. Trener Espanyolu Barcelona postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił pomocnika Matíasa Vargasa i na pole gry wprowadził napastnika Víctora Campuzana, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Niedługo później trener Ferencvarosu postanowił bronić wyniku. W 85. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Danyla Ihnatenkę wszedł Abraham Frimpong, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Ferencvarosu utrzymać remis. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 1-1. Przewaga jedenastki Espanyolu Barcelona w posiadaniu piłki była ogromna (68 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze nie potrafili wygrać meczu. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Ferencvarosu wręczył jedną żółtą. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 3 października jedenastka Ferencvarosu zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie PFC Ludogorets 1945 Razgrad. Tego samego dnia CSKA Moskwa będzie rywalem zespołu Espanyolu Barcelona w meczu, który odbędzie się w Moskwie.