W Kijowie, gdzie odbywa się spotkanie Zoria - Legia, kibice miejscowego klubu Dynamo starli się z Polakami w nocy ze środy na czwartek w okolicach stacji metra Hidropark. W bójce uczestniczyło ok. 50 osób. Najpierw poinformowano o zatrzymaniu dziewięciu osób, ale wieczorem szef stołecznej policji Aleksander Tereszczuk, cytowany przez jedną ze stacji telewizyjnych, powiedział o aresztowaniu ponad 60 osób. Jak dodał, w trakcie awantur rzucano m.in. świece dymne i petardy. Uszkodzone zostało ogrodzenie jednej z kawiarni. Według niego, porządku na ulicach Kijowa pilnuje ok. 1500 funkcjonariuszy. Polscy kibice i dziennikarze nie mieli w stolicy Ukrainy łatwego życia. Szef komunikacji w Legii - Seweryn Dmowski - napisał nawet na swoim Twitterze, że Polacy byli wręcz obiektem zorganizowanej napaści. Szokujące zdjęcie zamieścił na swoim profilu na Twitterze także znany fotoreporter Piotr Kucza. "Dynamo - Kucza 1:0... Grupki miejscowych polują na Polaków. Czatują w okolicach Majdanu. Uważajcie na siebie!!!" - napisał. Redaktor jednej z nieoficjalnych stron klubowych Legii również zwrócił uwagę na to, że na ulicach Kijowa Polacy nie mogli się w czwartek czuć bezpiecznie. "Dynamo poluje na Legię w Kijowie. Czają się chociażby pod hotelem Ukraina" - napisał Piotr Kamieniecki. O godzinie 19.00 w Kijowie rozpoczął się mecz Legii Warszawa z Zorią Ługańsk. Ukraiński klub nie mógł rozgrywać tego spotkania na swoim stadionie, bo w Ługańsku toczą się działania wojenne i nie ma możliwości, by odbywał się tam mecz.