Teodorczyk rozegrał dobre spotkanie. W drugiej połowie uderzeniem głową doprowadził do wyrównania, ratując remis dla swojej drużyny. To był drugi gol Polaka w tej edycji Ligi Europejskiej i dziesiąty we wszystkich rozgrywkach w bieżącym sezonie. UEFA wybrała go zawodnikiem meczu. Słabszy mecz i zarzuty o zbytnie rozluźnienie między spotkaniami przytrafiły się Teodorczykowi tylko w reprezentacji Polski. W klubie napastnik kadry strzela jak na zawołanie. Nad grą Polaka rozpływają się belgijskie media. "Ponownie udowodnił swoją wartość", "ma wyjątkową zdolność wykańczania akcji" - pisze tamtejsza praca, podpowiadając, by klub czym prędzej wykupił zawodnika, wypożyczonego z Dynama Kijów. - Dostaliśmy zielone światło - zdradził Herman van Holsbeeck, dyrektor sportowy Anderlechtu. - Chcemy skorzystać z opcji pierwokupu (za 5 mln euro - red.). Wiemy, że inne kluby też interesują się Teodorczykiem, ale to my mamy pierwszeństwo - powiedział. Kontrakt Teodorczyka z Dynamem obowiązuje do końca czerwca 2019 roku. Do końca tego sezonu piłkarz będzie grał jednak w Anderlechcie. Klub z Brukseli za jego wypożyczenie zapłacił milion euro. Teodorczyk jest rzekomo jednym z głównych bohaterów incydentu, jaki miał miejsce podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Zdaniem dziennikarzy "Przeglądu Sportowego", to jeden z tych piłkarzy, którzy zachowywali się nieprofesjonalnie - do późnych godzin grali w karty i spożywali alkohol. Liga Europejska: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz