Był doliczony czas meczu Sporting Braga - TSG Hoffenheim. Niemcom zależało na wyrównaniu, gdyż przegrywali 1-2. Baumann wyprawił się na 30. metr od swojej bramki, by pomóc kolegom w wyprowadzeniu ataku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jego zachowanie po podaniu na prawe skrzydło, gdzie gospodarze zakładali pressing. Widząc to, Baumann zamiast w te pędy wracać między słupki, wyszedł na pozycję, przy linii bocznej. Nikt mu jednak nie podał, bo doszło do straty piłki. Portugalczycy spokojnie ją rozegrali, a Fransergio kopnął z 30 m do pustej bramki. Wracający w panice Baumann był bezradny. Zobacz szczegóły z meczu! MB