Ten mecz był reklamowany jako pojedynek Radamela Falcao z Roberto Soldado. Obaj charakteryzują się podobnym stylem gry oraz imponującą skutecznością. W pierwszym meczu górą był ten pierwszy. To zresztą trzeci strzelec w historii Ligi Europejskiej. W Madrycie kolumbijski napastnik dwukrotnie wpisywał się na listę i był architektem zwycięstwa nad Valencią.Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo wyrównany, ale później inicjatywę przejęli gospodarze. Drużyna prowadzona przez Unai Emery'ego nie potrafiła jednak rozmontować defensywy madryckiego zespołu, choć stworzyła kilka groźnych okazji. Najlepszą okazję w 22. minucie stworzył Daniel Parejo. Po wykonywanym przez niego rzucie rożnym niebezpieczny strzał oddał Sofiane Feghouli, lecz znakomitą interwencją popisał się Thibaut Courtois. Uderzenie reprezentanta Algierii próbował dobijać jeszcze Jonas, ale z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę.W drugiej połowie inicjatywę przejęli "Los Rojiblancos". W 60. minucie Adrian Lopez przyjął znakomite podanie od Diego i mocnym strzałem z woleja posłał piłkę w samo okienko. Diego Alves był bez szans. W tym momencie trzeci zespół ligi hiszpańskiej potrzebował trzech goli, aby uzyskać upragniony awans. Taki dystans był jednak nie do odrobienia. Valencii zadania nie ułatwił nawet fakt, iż od 79. minucie grali w przewadze. Czerwoną kartką ukarany został Tiago, który uderzył w twarz Soldado. Stołeczny zespół pewnie przypieczętował awans do finału, co oznacza, że będzie miał okazję odzyskać trofeum, które zdobył w inauguracyjnej edycji Ligi Europejskiej. 9 maja rywalem madryckiej ekipy będzie Athletic Bilbao, które wyeliminowało w półfinale Sporting Lizbona. Valencia - Atletico Madryt 0-1 (0-0) Bramka: Adrian Lopez (60). Czerwona kartka: Tiago (Atletico, 79).Sędzia: Damir Skomina (Słowenia). Widzów: 35 tys.Pierwszy mecz - 4-2 dla Atletico. Awans - Atletico.