Funkcjonariusze doprowadzili do uspokojenia sytuacji przed stadionem San Paolo. Wcześniej w tym rejonie wybuchały petardy i doszło do napięć. Na Polaków czekało kilkudziesięciu neapolitańczyków. Pięciu najbardziej agresywnych z nich zatrzymano - podaje agencja Ansa. Bez incydentów zakończył się wkrótce potem przyjazd na stadion około 70 polskich kibiców autokarem. To ci przybysze z Polski, którzy posłuchali rad, aby przed meczem nie wychodzili ze swych hoteli w celu uniknięcia wybuchu nowych zajść, po tych zanotowanych w nocy ze środy na czwartek i czekali na transport autobusem. Potężne siły policji i karabinierów, w tym oddział do tłumienia zamieszek, oczekują w rejonie stadionu na przybycie następnych 800 kibiców Legii. Minionej nocy w rezultacie starć i zamieszek między pseudokibicami Legii i Napoli na ulicach Neapolu rannych zostało 11 funkcjonariuszy, a także trzech sympatyków polskiego zespołu. Polscy kibice zarówno atakowali, jak i byli atakowani przez Włochów. Do aresztu trafili zarówno kibice Legii, jak i Napoli. Miejscowa policja zaprezentowała "arsenał" skonfiskowany przybyszom z Warszawy; przywieźli oni kije, pałki, petardy, noże i ochraniacze na zęby. Świadczy on, jak się podkreśla, o tym, że polscy kibice przyjechali z wyraźnym zamiarem udziału w zamieszkach. Mecz w Neapolu rozpocznie się o godz. 19.00.