Kapitan Lecha nie był po spotkaniu zadowolony z wyniku, ale cieszyła go lekka poprawa jakości gry "Kolejorza". - Staram się szukać pozytywnych rzeczy - mówił. Żałował za to, że spotkanie odbywało się w tak ponurej atmosferze, praktycznie bez udziału kibiców. - Sami sobie ten bałagan zrobiliśmy i teraz musimy go zjeść. Kibice pokazują swoją frustrację i z tego możemy wyjść wyłącznie wygrywając kolejne mecze - przyznał Trałka.