Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi jedenastkami. Od pierwszych minut zespół Wolverhampton (”Wilki”) zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Crusaders Belfast była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Wysiłki podejmowane przez zespół Wolverhampton w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 37. minucie bramkę zdobył Diogo Jota. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Wolverhampton. W 58. minucie za Rúbena Nevesa wszedł Raul Jimenez. Trener Crusaders Belfast postanowił zagrać agresywniej. W 61. minucie zmienił pomocnika Rossa Clarke'a i na pole gry wprowadził napastnika Jordana Owensa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Między 64. a 85. minutą, boisko opuścili zawodnicy Wolverhampton: Jonny Castro, Morgan Gibbs-White, na ich miejsce weszli: Rúben Vinagre, Romain Saïss. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Declana Caddella, Rory'ego Hale'a zajęli: Gary Thompson, David Cushley. Zespół gości ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna ”Wilków”, zdobywając kolejną bramkę. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry wynik ustalił Rúben Vinagre. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-0. Jedenastka Wolverhampton była w posiadaniu piłki przez 78 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym starcie. Wyjątkowa nieporadność napastników Crusaders Belfast była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Arbiter nie wręczył żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 1 sierpnia w Belfaście. Strata Crusaders Belfast wciąż jest do odrobienia.