Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi drużynami. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Torino FC w 20. minucie spotkania, gdy Andrea Belotti zdobył z karnego pierwszą bramkę. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Kevinowi Vardze z VSC Debreczyn. Była to 28. minuta spotkania. Trzeba było trochę poczekać, aby Cristian Ansaldi wywołał eksplozję radości wśród kibiców Torino FC, strzelając kolejnego gola w 42. minucie starcia. Na drugą połowę drużyna VSC Debreczyn wyszła w zmienionym składzie, za Dániela Zsóriego wszedł Haruna Zambuk. W 53. minucie kartką został ukarany Bence Pávkovics, zawodnik VSC Debreczyn. W 74. minucie za Ákosa Kinyika wszedł Erik Kusnyír. W 82. minucie arbiter wręczył kartkę Simone Zazie z zespołu Torino FC. Chwilę później trener VSC Debreczyn postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 86. minucie zastąpił zmęczonego Kevina Vargę. Na boisko wszedł Ádám Pintér, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu kibice domagali się kolejnych bramek. W doliczonej drugiej minucie spotkania wynik na 3-0 podwyższył Simone Zaza. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 3-0. Drużyna Torino FC zdominowała rywali na boisku. Przeprowadziła o wiele więcej groźnych ataków na bramkę przeciwników, oddała pięć celnych strzałów. Wyjątkowa nieporadność napastników VSC Debreczyn była aż nadto widoczna. W ciągu 90 minut meczu nie oddali żadnego celnego strzału. Zespół VSC Debreczyn zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Piłkarze Torino FC otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Drużyna Torino FC w drugiej połowie dokonała dwóch zmian. Natomiast jedenastka VSC Debreczyn w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 1 sierpnia w Debreczynie. Dużo szczęścia będzie potrzebował VSC Debreczyn, żeby zniwelować straty z pierwszego spotkania, ale w piłce nie takie rzeczy się zdarzały.