Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem zespołu Progresu. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Garry Buckley wywołał eksplozję radości wśród kibiców Cork City , strzelając gola w trzeciej minucie starcia. W piątej minucie arbiter ukarał żółtą kartką Christiana Silaja z Progresu, a w 15. minucie Garry'ego Buckleya z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Cork City. Zespół gospodarzy ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna Cork City, zdobywając kolejną bramkę. Tuż po gwizdku sędziego oznaczającego drugą połowę meczu wynik na 0-2 podwyższył Conor McCarthy. W 63. minucie sędzia wręczył kartkę Ronanowi Hurleyowi z Cork City. W 66. minucie Belmin Muratovic został zastąpiony przez Issę Baha. Piłkarze gospodarzy odpowiedzieli strzeleniem gola. Na 22 minuty przed zakończeniem drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Issa Bah. Niedługo później trener Cork City postanowił bronić wyniku. W 82. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Daire'a O'Connora wszedł Shane Griffin, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi Cork City utrzymać remis. Od 85 minuty boisko opuścili piłkarze Progresu: Kempes Tekiela, Sébastien Thill, na ich miejsce weszli: Florik Shala, Adrien Ferino. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Joela Coustraina, Ronana Hurleya zajęli: Dan Casey, Kevin O'Connor. W 87. minucie arbiter pokazał kartkę Benowi Voglowi, zawodnikowi gospodarzy. Drużynie Progresu zabrakło czasu, żeby zadać decydujący cios i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem jedenastki Cork City. Zespół Progresu zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Piłkarze obu drużyn otrzymali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.