Dnipro jest liderem ukraińskiej ekstraklasy, ale Lech i tak trafił dobrze. Mógł przecież mierzyć swoje siły z Juventusem Turyn, Getafe czy ubiegłorocznym mistrzem Holandii AZ Alkmaar. Trener Lecha Jacek Zieliński przed losowaniem miał dwóch kandydatów na rywali dla swojego zespołu - Juventus i AEK. - Bo zagrać z Juventusem to sama przyjemność, a AEK to też fajna drużyna - mówił. Klubu z Włoch na pewno jednak nie chciał wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak, który liczył na słabszego rywala. Takich jednak w koszyku z Lechem nie było, bo trudno za słabeusza uważać Dnipro Dniepropietrowsk czy AEK Ateny. Już po pierwszym koszyku działaczom Lecha pewnie spadł kamień z serca, bo rywalem Juventusu został Sturm Graz. Później do hiszpańskiego Getafe dolosowano APOEL Nikozja. Swojego rywala Lech poznał dopiero w ostatniej parze - zostało nim Dnipro. - Silna drużyna, ale słabych nie było. To lider ukraińskiej ligi po czterech kolejkach - stwierdził tylko trener Zieliński. Prezes "Kolejorza" Andrzej Kadziński był zadowolony. - Marketingowo chciałoby się grać w Turynie, ale wylosowaliśmy chyba nieźle. To lider ligi ukrainskiej, ale też i drużyna w naszym zasięgu. Jest tylko jeden warunek - my musimy grac dobrze, co nam ostatnio średnio wychodzi - opowiadał prezes Lecha, który wciąż żałuje straconej szansy w Lidze Mistrzów. Pogromca mistrza Polski Sparta Praga zagra bowiem w play-off ze słowacką Żyliną. - Nie ma co ukrywać, będą mieli szansę wejścia. My musimy zagrać tak, by kibice znów wierzyli w naszą drużynę - dodał Kadziński. - Nie mieliśmy żadnego wpływu na to, że znów polecimy na wschód. Aby myśleć o sukcesie musimy zacząć strzelać bramki, inaczej nie ma co myśleć o awansie - stwierdził pomocnik mistrza Polski Semir Stilić. Dnipro to czwarty zespół Ukrainy w poprzednim sezonie. Teraz jest liderem z kompletem punktów. Trzy lata temu z Dnipro rywalizował GKS Bełchatów - zremisował na Ukrainie 1-1, by później polec w Bełchatowie 2-4. Więcej szczęścia w 1986 roku w rywalizacji z ówczesnym Dnieprem miała Legia Warszawa, która zremisowała przy Łazienkowskiej 0-0, a po golu Jarosława Araszkiewicza wygrała 1-0 na wyjeździe. Araszkiewicz to jedna z ikon Lecha. Z innych par warto wymienić dwie, z udziałem zespołów, które ograły nasze drużyny. Aris Saloniki (pokonał Jagiellonię) zagra z Austrią Wiedeń (pogromca Ruchu Chorzów), a Karabach Agdam Baku (Wisła Kraków) z Borussią Dortmund (grają w niej m.in. Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski). Andrzej Grupa, Poznań Droga do Ligi Europejskiej - zobacz wyniki kwalifikacji i strzelców bramek Pary 4. rundy kwalifikacyjnej (19 i 26 sierpnia): Dnipro Dniepropietrowsk - Lech Poznań Paris St. Germain - Maccabi Tel Awiw Bayer Leverkusen - Tawrija Symferopol CSKA Moskwa - Anorthosis Famagusta Hajduk Split - Unirea Urziceni Feyenoord Rotterdam - KAA Gent KRC Genk - FC Porto VSC Debreczyn - Litex Łowecz Aris Saloniki - Austria Wiedeń Galatasaray Stambuł - Karpaty Lwów US Palermo - NK Maribor Club Brugge - Dynamo Mińsk Omonia Nikozja - Metalist Charków FC Vaslui (Rumunia) - OSC Lille FC Napoli - IF Elfsborg Boras (Szwecja) Sporting Lizbona - Broendby Kopenhaga Grasshoppers Zurych - Steaua Bukareszt FC Liverpool - Trabzonspor Celtic Glasgow - FC Utrecht Borussia Dortmund - Karabag Agdam AIK Sztokholm - Lewski Sofia Sturm Graz - Juventus Turyn FC Getafe - APOEL Nikozja Dundee United - AEK Ateny AZ Alkmaar - FK Aktobe (Kazachstan) Rapid Wiedeń - Aston Villa CSKA Sofia - TNS Llansantffraid (Walia) Besiktas Stambuł - HJK Helsinki Slovan Bratysława - VfB Stuttgart Sibir Nowosybirsk - PSV Eindhoven BATE Borysów - Maritimo Funchal Lausanne Sports - Lokomotiw Moskwa ETO Gyoer - Dinamo Zagrzeb Odense BK - FC Motherwell (Szkocja) PAOK Saloniki - Fenerbahce Stambuł FC Villarreal - Dniepr Mohylew FC Timisoara - Manchester City