<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-europejska-faza-grupowa-grupa-i,cid,637,rid,2637,gid,812,sort,I" target="_blank">Liga Europejska. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj!</a> Lech Poznań od bezbramkowego remisu z Belenenses Lizbona rozpoczął zmagania w grupie I Ligi Europejskiej. Po spotkaniu trener "Kolejorza" Maciej Skorża podkreślił, że jego zespół zmierzył się z wymagającymi rywalami.- Dzisiejszy mecz nie był łatwy od samego początku. Spodziewaliśmy się, że Belenenses będzie chciało szybko zdobyć bramkę, ale na szczęście nie byli zbyt odważni w swoich atakach - powiedział Skorża.- Gdy zaczęlismy już śmielej atakować, to nie potrafiliśmy stworzyć wystarczającej liczby sytuacji, aby strzelić gola. Byliśmy za mało kreatywni, nasze akcje były zbyt łatwe do rozszyfrowania, za mało było piłek za plecy stoperów rywala - ocenił szkoleniowiec Lecha.- Po zmianach mieliśmy lepsze sytuacje, ale dobra gra bramkarza nie pozwoliła nam na zdobycie bramki. Mieliśmy też trochę szczęścia przy strzale w słupek. Liczę, że w kolejnych meczach w tej grupie będziemy jednak grali o zwycięstwo - zaznaczył Skorża. Z szacunkiem o piłkarzach Lecha wypowiadał się szkoleniowiec Belenenses Ricardo Sa Pinto, który w trakcie meczu reagował na boiskowe wydarzenia niezwykle emocjonalnie.- Jeśli ktoś był dzisiaj bliżej zwycięstwa, to była to moja drużyna. Byliśmy lepiej zorganizowani, mieliśmy więcej sytuacji, byliśmy bliżej zdobycia bramki. Nie udało się wygrać, ale z postawy mojej drużyny mogę być zadowolony - rozpoczął swoją wypowiedź Portugalczyk. - Lech zagrał rezerwowym składem? Weszli przecież tacy zawodnicy jak Linetty czy Hamalainen. Ja też robię takie rzeczy, że nie zaczynam czasem ze wszystkimi, których się można spodziewać - dodał Sa Pinto.- Graliśmy z drużyną, która miała aspiracje występów w Lidze Mistrzów, ma bardziej doświadczonych zawodników, ogranych w pucharach, podczas gdy mój zespół debiutuje w tych rozgrywkach - przypomniał trener Belenenses.- Ci nasi debiutanci i bardziej od nich ograni piłkarze Lecha zaprezentowali mniej więcej równą siłę. Nie można powiedzieć, że jedni byli lepsi, a drudzy słabsi - zakończył szkoleniowiec gości. W drugim meczu grupy I Fiorentina przegrała z FC Basel 1-2. Cały mecz w barwach włoskiego zespołu rozegrał Jakub Błaszczykowski.