W meczu 5. kolejki Ligi Europy LASK Linz niespodziewanie zremisował z Tottenhamem 3-3. Bramka gospodarzy na wagę remisu padła dopiero w 93. minucie.
Mimo utraty punktów Anglicy mogą być zadowoleni, bowiem zapewnili sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Pierwsza bramka padła w 42. minucie, a zdobył ją dla gospodarzy Peter Michorl, który popisał się skutecznym strzałem z dystansu.
Jeszcze przed przerwą Tottenham zdołał jednak doprowadzić do wyrównania. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Gareth Bale wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką.
W 56. minucie "Koguty" zdołały wyjść na prowadzenie. Heung-Min Son otrzymał prostopadłe podanie na połowę rywala, z łatwością wyprzedził dwóch obrońców i pewnie pokonał bramkarza, oddając strzał z dość ostrego kąta.
Gospodarze nie zamierzali się jednak poddawać i w 84. minucie doprowadzili do wyrównania po silnym strzale Johannesa Eggesteina z linii pola karnego.
Dwie minuty później Tottenham otrzymał kolejną "jedenastkę", którą na gola zamienił Dele Alli. Ostatnie słowo należało jednak do Austriaków. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry techniczny strzał sprzed pola karnego oddał Mamoudou Karamoko, a piłka zatrzepotała w siatce.
2020-12-03 18:55 | Stadion: Linzer Stadion | Arbiter: Paweł Raczkowski
Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!
TB