W trzy dni po sensacyjnym pokonaniu Juventusu podopieczni Pasquale Marino przełamali niemoc na wyjazdach. Na boiskach rywali piłkarze z Udine ostatnio przegrywali wszystko (Cagliari i Palermo). Najpierw szczęśliwie, bo po rykoszecie z 15 m do siatki trafił Argentyńczyk Lavezzi, a ledwie trzy minuty później Handanovicia pokonał nasz dobry znajomy z eliminacji do MŚ 2010 r. Słowak Marek Hamszik. Marek trafił głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z prawej strony. To ósme trafienie w sezonie młodego Słowaka, który niedawno został uznany przez piłkarzy Serie A odkryciem sezonu. Udinese nie załamało się i jeszcze przed przerwą zdołało wyrównać. Najpierw po faulu na Zapacie sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Di Natale. 10 s przed upływem 45. min gola-marzenie strzelił najgroźniejszy piłkarz gości - Fabio Quagliarella. Wystarczył moment nieuwagi obrońców, by po podaniu Isli Fabio wypalił z powietrza nożycami! Bramkarz Navarro tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Dwukrotnie (w 75. i 89. min) mecz na korzyść gospodarzy mógł rozstrzygnąć Lavezzi, ale w obu przypadkach w sytuacji sam na sam z Handanoviciem nie trafił na bramkę. W II połowie kontuzji doznał mocny stoper Udinese - Feronetti i zamienił go Pasquale. Do starcia z Lechem w Poznaniu Udinese zagra jeszcze u siebie z Bologną i na wyjeździe ze Sieną. mibi Napoli - Udinese 2:2 (2:2) Gole 1:0 Ezequiel Lavezzi (24.) 2:0 Marek Hamszik (27.) 2:1 Di Natale (31. z karnego) 2:2 Fabio Quagliarella (45. po podaniu Isli). Udinese: Handanović - Coda, Zapata, Feronetti ŻK (73. Pasquale), Luković - D'Agostino, Inler, Isla, Asamoah - Di Natale ŻK (66. Sanchez), Quagliarella (84. Floro Flores).