W finale LE Sevilla pokonała 3-2 Dnipro. Czy Dnipro było trudniejszym rywalem niż się można było spodziewać? Ever Banega, rozgrywający Sevilli: - Wiedzieliśmy, że będzie się grało trudno, ale to finał, więc nic dziwnego. Od początku byliśmy skoncentrowani, nie chcieliśmy popełnić żadnego błędu, ale i tak straciliśmy gola. Na szczęście udało się szybko wyrównać i odwrócić losy meczu. - Rywal był ciężki, starał się kontrolować piłkę, robiliśmy, co w naszej mocy. Byli tu z nami nasi fani i nasze rodziny, więc musieliśmy wygrać ten mecz! Nie strzeliłeś dwóch goli tak jak Bacca, a jednak dostałeś tytuł od UEFA dla najlepszego gracza meczu. - Dziękuję za wybranie mnie nim. Ciężko pracowałem na rzecz naszego zespołu. Mamy świetnego trenera, on wydobywa z nas to co najlepsze. Przy Emerym musimy być skoncentrowani cały czas. Bez względu na to czy grasz, czy siedzisz na ławce. - Na początku mojej przygody w Sevilli nie grałem wiele, ale trener zaufał mi. Przy nim się rozwijałem, coraz lepiej grałem. Co powiesz o Krychowiaku po jego pierwszym sezonie w drużynie? - Wkład Krychowiaka w naszą grę jest ogromy. Pojawił się u nas w tym sezonie, jest ważnym graczem. Mam odczucie, że z nim w składzie zawsze sobie poradzimy. To piłkarz światowej klasy. Twoja kariera miała zakręty, po Valencii grałeś nawet w Argentynie. - To prawda, gdy Valencia ze mnie zrezygnowała, przez sześć miesięcy występowałem w Argentynie, potem wróciłem do Valencii, ale w niej nie zagrałem, tylko znany mi z tego klubu trener Emery namówił mnie, by pójść w jego ślady do Sevilli. Zrobiłem to. To był dobry pomysł. Dzięki niemu spełniło się moje marzenie. Emery i inni ludzie z Sevilli we mnie uwierzyli. Ze Stadionu Narodowego Michał Białoński