2. runda kwalifikacji Ligi Europejskiej - sprawdź wyniki tutaj! Przed meczem Norweg chwalił rywali twierdząc, że Botosani zajęłoby miejsce w pierwszej piątce Ekstraklasy. To jednak żaden argument, skoro czwartą drużynę poprzedniego sezonu - Śląsk - legioniści rozbili w niedzielę we Wrocławiu 4-1. W czwartkowy wieczór wygrana z Botoszani nie była tak efektowna, ale co najważniejsze, nawet przez moment nie musieliśmy drżeć o końcowy sukces. Legioniści przyjechali do Rumunii z jednobramkową zaliczką z pierwszego spotkania przy Łazienkowskiej. Kwestia awansu tak na dobrą sprawę rozstrzygnęła się już w 6. minucie. To była naprawdę efektowna akcję w wykonaniu wicemistrzów Polski. Piłkę jak po sznurku wymieniali Nemanja Nikolić, Ondrej Duda i Michał Kucharczyk. Ten ostatni popisał się świetnym podaniem do stojącego praktycznie przed pustą bramką Guilherme. Brazylijczyk nie miał problemu z trafieniem do siatki i Legia prowadziła 1-0. Nim mecz na dobre się rozpoczął Rumuni potrzebowali już trzech goli do awansu. Szybko stracony gol podciął skrzydła miejscowym, a dopingowana przez blisko 400-osobową grupę kibiców Legia poszła za ciosem. Rumuni ocknęli się tylko na chwilę po kwadransie gry. Dobry strzał Attili Hadnagy’ego pewnie odbił Duszan Kuciak. Później dwie okazje miał Kucharczyk, ale skrzydłowemu Legii zabrakło zimnej krwi pod bramką gospodarzy. Po pół godzinie kapitalną szansę wypracował sobie Duda, ale z siedmiu metrów uderzył niecelnie. Chwilę później było już 2-0 dla Legii. Nikolić został sfaulowany w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany podszedł do piłki i dał legionistom drugą bramkę. Trzeci gol powinien paść jeszcze przed przerwą. Guilherme zdecydował się na strzał z 18 metrów, ale zamiast do bramki trafił w słupek. Druga połowa tak naprawdę mogła się już nie odbyć. Legia była pewna awansu, a zniechęceni gospodarze niezbyt palili się do atakowania bramki Kuciaka. Słowakowi tylko raz mocniej mogło zabić serce, kiedy w 71. minucie w poprzeczkę trafił Marius Croitoru. Wynik meczu ustalił w końcówce rezerwowy Aleksandar Prijović. Napastnik Legii bez mrugnięcia okiem wykorzystał sytuację sam na sam. Legioniści zrobili swoje i pewnie awansowali do 3. rundy kwalifikacji. Po meczu szybko spakowali walizki i pojechali na lotnisko. W Warszawie mieli zjawić się już w nocy. W piątek piłkarze nie będą mieli wolnego. Trener Berg zapowiedział na popołudnie trening, a już w niedzielę legioniści zagrają o ligowe punkty z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Krzysztof Oliwa FC Botosani - Legia Warszawa 0-3 (0-2) Bramki: 0-1 Guilherme (7.) 0-2 Nemanja Nikolić (38. karny) 0-3 Aleksandar Prijović (85.) FC Botosani: Płamen Iliew - Andrei Patache (33. Quenten Martinus), Andrei Cordos (46. Gabriel Vasvari), Florin Plamada, Florin Ascinte - Ciprian Brata, Raul Costin (73. Scott Robertson), Nicolae-Stelian Cucu, Marius Croitoru, Radosław Dimitrow - Attila Hadnagy. Legia: Duszan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski (46. Michał Żyro) - Guilherme, Tomasz Jodłowiec (79. Michał Masłowski), Ondrej Duda, Dominik Furman, Michał Kucharczyk - Nemanja Nikolić (70. Aleksandar Prijović). Żółte kartki: Andrei Cordos, Raul Costin, (FC Botosani) Sędzia: Alexandre Boucaut (Belgia) Widzów: około 6 000AFC Botosani - Legia Warszawa. Zapis relacji na żywo - tutaj!Legia broni honoru polskich klubów w Lidze Europejskiej. Dyskutuj na forum - tutaj!