- Wojciech Szczęsny miał dzisiaj bardzo dobry trening. Mogę powiedzieć, że w tej chwili nie mam planów zmiany bramkarza. Iñaki jest naszym pierwszym bramkarzem i mówiłem już to przy innych okazjach - powiedział o naszym rodaku oraz Peñi na poniedziałkowej konferencji prasowej trener Barcelony Hansi Flick. Mijają kolejne tygodnie, a między słupkami "Dumy Katalonii" nie dochodzi do zmiany, na którą nastawiali się polscy kibice. Po meczu z Las Palmas niektórzy hiszpańscy dziennikarze domagali się od niemieckiego szkoleniowca wpuszczenia do składu 36-latka. Nic takiego nie ma jednak miejsca, Hiszpan podtrzymał miejsce w jedenastce. Choć zarzuca mu się słabą grę na linii i wręcz absurdalnie małą liczbę złapanych dośrodkowań (we wtorkowym spotkaniu było dopiero 1. na 99 posłanych), to Flickowi podoba się jego asekuracja wysokiej linii obrony i przerywania kontr. Real Betis - FC Barcelona: Iñaki Peña broni groźny strzał Abde W pierwszej połowie starcia z Realem Betis zaimponował jednak nie umiejętnościami z pozycji typu "libero", lecz typowo bramkarskimi. W sytuacji sam na sam z Abde Ezzalzoulim nie dał się pokonać byłego piłkarzowi "Blaugrany". Było to już w 7. minucie, kiedy "Los Verdiblancos" mocno nacisnęli przyjezdnych. Goście przetrwali jednak kryzys - między innymi dzięki pomocy Peñi - i jeszcze przed zejściem na przerwę prowadzili po golu Roberta Lewandowskiego. W 54. minucie mogło być 1:1, ale 25-latek po raz kolejny wspaniale interweniował, tym razem przy uderzeniu Chimy'ego Avili. Był nieco zasłonięty przez Julesa Kounde, więc tym bardziej trzeba go docenić. Jak się okazało, do końca meczu wpuścił dwa gole, choć był niedaleko od wybronienia rzutu karnego. Z pewnością zbierze dobre oceny w prasie. Kampania "pro-Szczęsny" najpewniej trochę osłabnie. Ostatecznie "Duma Katalonii" zremisowała 2:2.