Nie dzieje się ostatnio za dobrze w FC Barcelona. Legendarny klub popada w coraz większy kryzys i choć wciąż świetnie prezentuje się w Champions League, to sytuacja wygląda zgoła odmienne w krajowych rozgrywkach. Zawodnicy "Dumy Katalonii" od listopada regularnie zawodzą swoich kibiców. Nikt jednak nie spodziewał się porażki ze znajdującym się w dolnych rejonach tabeli Leganes. "Blaugrana" 15 grudnia nie wykorzystała atutu własnego boiska, tablica świetlna po ostatnim gwizdku arbitra wskazywała rezultat 0:1. Mizerny występ zaliczył choćby Robert Lewandowski. Polak po raz kolejny w sezonie 2024/25 nie wpisał się na listę strzelców. Marna dyspozycja sportowa nie jest zresztą jedynym problemem obecnych jeszcze liderów La Ligi. Działaczom dają popalić najwierniejsi sympatycy. Niedawno klub otrzymał karę finansową za ich naganne zachowanie podczas zagranicznego wyjazdu. Joan Laporta wraz ze swoją świtą uderzył pięścią w stół i zażądał spłaty grzywny. Grupy odpowiedzialne za doping nie zamierzały jednak tego robić. Efekt? Zamknięcie kilku sektorów na Stadionie Olimpijskim. "Nie mamy działać jak policja, to klub ma narzędzia, aby zlokalizować i ukarać osobę, która zachowuje się nagannie i karalnie. Nie można kryminalizować kolektywu za działania indywidualne. Na trybunie organizującej doping są nas 572 osoby, a postępowań było 14" - oświadczyli potem kibice w mediach społecznościowych, lecz nic nie wskórali. Podczas konfrontacji z Leganes pojawiła się za to... orkiestra. Tymczasowy trener FC Barcelona alarmuje. Nie podobały mu się ciche trybuny Brak dopingu to tylko z pozoru błaha sprawa. Piłkarze w trudnych momentach potrzebują wsparcia z trybun, które zwłaszcza w trudnych momentach jest na wagę złota. Problem zasygnalizował nawet Marcus Sorg, tymczasowy zastępca zawieszonego za czerwoną kartkę Hansiego Flicka. "Brakowało nam dopingu w takim dniu jak dziś. Zespół potrzebuje zachęty i nie jesteśmy zadowoleni z ich nieobecności" - wypalił. Jego słowa podał dalej profil "JijantesFC" w serwisie X. Komentarze internautów są bezlitosne. "Ciekawe kiedy wyleci" - czytamy pod wpisem "BarcaInfo". "Uważaj, bo Laporta będzie chciał cię wyeliminować", "Proszę nie róbcie takich śmiesznych wymówek", "Szkoda, że nie powiedział, że trawa była zła" - to z kolei opinie pod wspomnianym wyżej hiszpańskim źródłem. FC Barcelona czym prędzej musi wziąć się w garść. Już 21 grudnia "Blaugrana" zmierzy się w hicie La Ligi z Atletico Madryt. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.