Przez zdecydowaną większość niedzielnego meczu Wojciech Szczęsny nie miał co robić. Z monotonii wybudzali go jedynie koledzy z linii obrony, raz po raz zagrywając w jego stronę piłkę podczas konstruowania akcji lub prób wyjścia spod pressingu. Tak było aż do 35. minuty, gdy podczas kontry Valencii Polak wyciął w swoim polu karnym Hugo Duro, po czym sędzia odgwizdał "jedenastkę", pokazując przy tym 34-latkowi żółtą kartkę. Później jednak wycofał się ze swojej decyzji. Wojciecha Szczęsnego uratował VAR. Po analizie Cesar Soto Grado cofnął się do wcześniejszej sytuacji, w której faulowany był Jules Kounde. Anulowany został więc i karny, i indywidualna kara dla naszego byłego reprezentanta. FC Barcelona. Hiszpanie ocenili występ Szczęsnego w meczu z Valencią Postawie Wojciecha Szczęsnego skrupulatnie przyglądały się hiszpańskie media, które jednoznacznie przyznały, że ten nie mógł nic zrobić przy jedynej straconej bramce. Kataloński dziennik "Sport" nazwał Polaka "głównym bohaterem", walczącym o swoje miejsce w składzie. Wystawił mu przy tym najniższą w zespole notę "6" w dziesięciostopniowej skali, którą otrzymali także Gerard Martin, Pau Victor, Hector Fort oraz Pablo Torre. Na łamach "Mundo Deportivo" Wojciech Szczęsny został natomiast okrzyknięty "odciążonym". Tamtejsi dziennikarze skupili się jednak nie tylko na wspomnianej sytuacji z pola karnego Barcelony, lecz i na najbliższej przyszłości 34-latka. - Nie miał co zrobić przy bramce Hugo Duro na 1:5. Wcześniej wywołał rzut karny, którego uniknął w wyniku poprzedniego faulu w okolicach drugiego pola karnego. Debiutował w lidze i na Montjuic. Wydaje się, że jest już zdecydowanym numerem jeden na szkodę Inakiego Peni - czytamy. Piłkarze FC Barcelona nie mają teraz zbyt dużo czasu na odpoczynek. Już w środę zmierzą się bowiem z Atalantą w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Trener Hansi Flick ogłosił już, że w tym spotkaniu między słupkami zobaczymy Wojciecha Szczęsnego.