Piłkarze ze stolicy Katalonii w ostatnich tygodniach popadli w delikatny kryzys. FC Barcelona nie przegrywa co prawda meczu za meczem, ale regularnie traci cenne punkty, które potem mogą zaważyć na mistrzostwie kraju. Zaledwie kilka dni temu sympatycy "Blaugrany" przełknęli kolejną gorzką pigułkę. Ich ulubieńcy na początku doliczonego czasu gry prowadzili 2:1 z Realem Betis, lecz ostatecznie zremisowali po tym, gdy gospodarze strzelili bramkę w jednej z ostatnich akcji spotkania. "Od początku graliśmy bardzo źle. Pierwsza dobra sytuacja zakończyła się bramką. Mogliśmy grać lepiej w drugiej połowie. Co do zmian, potrzebowaliśmy świeżości. W środę mamy ważny mecz w Lidze Mistrzów i to też trzeba mieć na uwadze" - mówił później na oficjalnej konferencji niepocieszony Hansi Flick (cytat za: "futbolfantasy.com"). Niepocieszony musi być również Wojciech Szczęsny. Polak wciąż nie zadebiutował w nowych barwach i tylko z ławki rezerwowych przyglądał się kiepskiej końcówce w wykonaniu swojej drużyny. Nie oznacza to jednak, że o naszym rodaku nie zrobiło się głośno w kontekście meczu w stolicy Andaluzji. Niestety mówi się o nim w negatywnym świetle. A to wszystko za sprawą scen dziejących się na przedmeczowej rozgrzewce. 34-latek za cel obrał sobie chłopca do podawania piłek. Bramkarz dwukrotnie nabrał młodzieńca, udając, iż chce podać mu futbolówkę. Ponadto śmiał się z upokorzonego chłopca wraz z zespołowymi kolegami. Wojciech Szczęsny zakpił z chłopca do podawania piłek. Kibice nie mają litości Materiał dopiero we wtorek trafił do internetu, ale błyskawicznie wywołał poruszenie. "Straszny klub, a zwłaszcza ten okropny Szczęsny" - piszą użytkownicy serwisu X w komentarzach. "Teraz wiem, dlaczego Juventus wyrzucił tego palacza", "Gdybym był na miejscu chłopca, obdarłabym go ze skóry", "Klub bez moralności zasługuje na takich i takich graczy bez moralności" - brzmią inne opinie wściekłych kibiców. Co ciekawe, większość z nich pochodzi z Maroka. Z pewnością prędzej czy później te niezbyt miłe słowa dotrą do samego Wojciecha Szczęsnego. Znając charakter Polaka, nie przejmie się on tego typu opiniami. I tak ma zresztą ważniejsze rzeczy na głowie. Na styczeń planowany jest jego debiut w Pucharze Króla. Póki co gra w La Lidze oraz Champions League pozostaje w sferze marzeń.