FC Barcelona o poprzednich trzech kolejkach LaLiga chciałaby zapomnieć - najpierw przegrała z Realem Sociedad, następnie wypuściła wygraną remisując przeciwko Celcie Vigo, by w sobotę ulec na swoim stadionie Las Palmas. We wtorek przyszło przełamanie - w teorii wyjazd na stadion 6. zespołu w lidze nie brzmiał dobrze, ale podopieczni Hansiego Flicka podnieśli poziom i pokonali Mallorcę aż 5:1. Gole strzelili Raphinha (dwie), Ferran Torres, Frenkie de Jong i Pau Victor. Jedyne trafienie gości było autorstwa Vedata Muriqiego. Hiszpańskie media są zachwycone postawą "Blaugrany" w tym spotkaniu. "Barcelona wróciła" - pisze na stronie głównej swojego serwisu "Marca". "Mały kryzys Barcelony dobiegł końca wraz ze zwycięstwem, które pomogło im odzyskać dobre odczucia. Lamine Yamal powrócił do wyjściowego składu i był decydujący w drugiej połowie. Zależność Barçy od 17-latka jest ogromna. Wynik jest trochę zawyżony, ale piłkarze Flicka zostawili jasny komunikat: wróciliśmy" - czytamy. Mallorca - FC Barcelona 1:5. Hiszpańskie media chwalą gości "Barcelona wraca na święta Bożego Narodzenia. Poprowadzona przez po raz kolejny spektakularnego Raphinhę i Yamala, który zagrywa niemożliwe podania, zakończyła listopadową złą passę. Zbiega się to z zapalaniem światełek we wszystkich miastach Hiszpanii, firmowymi kolacjami czy kupowaniem losów na loterię świąteczną. Zespół Flicka po okropnym listopadzie nasiąkł świąteczną atmosferą i powrócił do swojej najlepszej wersji" - poetycko napisał "As". Co napisały z kolei katalońskie media? "Sport" uważa, że ta wygrana to rozpędzenie duchów z ostatnich kilku tygodni. Zauważył, że od początku sezonu Mallorca straciła tylko 13 goli, a we wtorek aż 5. W euforii jest także "Mundo Deportivo".