FC Barcelona długo nie musiała martwić się o obsadę bramki, bo Marc-Andre ter Stegen przez większość sezonów spisywał się świetnie i nierzadko ratował zespół w trudnych momentach. Dopiero w tym sezonie Duma Katalonii stanęła przed wyzwaniem zastąpienia Niemca, który we wrześniu doznał bardzo poważnej kontuzji. Fani z Katalonii byli tym faktem zaniepokojeni, bo nie mieli zaufania do dotychczas rezerwowego bramkarza, Inakiego Peni. Po kontuzji ter Stegena od razu zaczęto poszukiwania innego bramkarza i wybór padł na Wojciecha Szczęsnego. Gdy Polak podpisał kontrakt z Blaugraną, zapanował entuzjazm i wydawało się, że będzie pierwszym wyborem Hansiego Flicka. Nieco niespodziewanie Pena spisywał się w bramce bardzo dobrze i były spotkania, w których popisywał się świetnymi interwencjami. Choć i błędów nie brakowało, ogólnie zbiera pozytywne recenzje. Szczęsny bez szans na regularne występy? Jednoznaczna opinia W hiszpańskich mediach nieustannie przewija się temat ewentualnego debiutu byłego reprezentanta Polski. Dziennikarze już kilkukrotnie awizowali Szczęsnego w wyjściowej jedenastce, ale ich przewidywania ani razu się nie potwierdziły. Obecnie dużo mówi się o możliwej szansie w Pucharze Króla. Carlos Monfort, dziennikarz Jijantes FC w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" uważa, że nawet dobry występ w pucharze nie da Szczęsnemu przepustki do regularnej gry. "Udany występ mógłby skomplikować sprawy dla Inakiego, ale myślę, że i tak utrzyma status pierwszego bramkarza. Zapracował na to świetnymi występami z Realem Madryt czy z Bayernem Monachium. Pena jest daleko od tego, by ktoś na stałe ukradł mu miejsce w bramce" - uważa Monfort. Dodaje, że Pena jest objawieniem sezonu i wydaje się, że szanse Szczęsnego na bycie "jedynką" w Barcelonie na ten moment są przekreślone. Co więcej, dziennikarz Jijantes FC uważa, że Pena w takiej formie może powalczyć z ter Stegenem o rolę numeru 1, gdy Niemiec wyleczy już kontuzję. "Wyobrażam sobie, że Pena ponownie może być rezerwowym, ale według mnie obecnie jest w takim momencie swojej kariery, że może rzucić wyzwanie Niemcowi. Wiem, że to wielkie słowa, bo ter Stegen to ter Stegen, ale Inaki naprawdę jest na wysokim poziomie" - rozważa Monfort.