Wstrząs po decyzji ws. Szczęsnego, Pena reaguje. Możliwy nagły zwrot akcji

- Przyszedłem bez oczekiwań, że będę grać, bo wcześniej przez dwa miesiące grałem tylko w golfa - żartował Wojciech Szczęsny w ostatnim wywiadzie z "La Gazzetta dello Sport". Jego podejście było początkowo bardzo pomocne. Były reprezentant Polski długo - bo ponad trzy miesiące - musiał czekać na swój debiut w barwach FC Barcelona, aż w końcu wystąpił w meczu Pucharu Króla z UD Barbastro.

Później Wojciech Szczęsny zagrał także w Superpucharze Hiszpanii, w czym pomogła mu niesubordynacja Inakiego Peni. Aż w końcu - mimo przydarzających mu się błędów - wywalczył sobie miejsce w składzie. I tak przed meczem z Atalantą Bergamo trener Hansi Flick po raz pierwszy zdradził wcześniej, kto stanie między słupkami.

- To jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie musiałem podjąć. Ale zawsze tak jest, to zawsze jest trudne, pozycja bramkarza jest wyjątkowa. Wiem, że kiedy mówię coś dobrego o Wojtku, wydaje się, że Inaki wychodzi z tego osłabiony. Nie podoba mi się to. Do mnie należy wybór. Obaj są bardzo dobrymi, świetnymi bramkarzami. Zdecydowaliśmy się postawić na Wojtka. Zawsze szukam tego, co najlepsze dla drużyny i w tej chwili tak to widzę, chociaż Inaki spisał się bardzo dobrze - mówił podczas przedmeczowej konferencji niemiecki szkoleniowiec.

O ile jednak decyzja o postawieniu na Wojciecha Szczęsnego była trudna dla Hansiego Flicka, tak obecna sytuacja jest jeszcze bardziej wymagająca dla Inakiego Peni, który - na ten moment - utknął na ławce. I wcale nie chce się z tym pogodzić. Jego reakcję na decyzję byłego trenera Bayernu Monachium ujawniają dziennikarze katalońskiego "Mundo Deportivo".

- Bramkarz z Alicante jest "dotknięty" i zdenerwowany, ponieważ czuje, że nie popełnił wielkich błędów, ale jest też przekonany, że odwróci tę sytuację - czytamy.

Media: Sensacyjne wieści ws. Roberta Lewandowskiego. Hansi Flick stawia sprawę jasno

Hiszpańscy dziennikarze zaznaczają, że Hiszpan żyje w dobrych stosunkach z Wojciechem Szczęsnym, lecz nie rozumie, dlaczego został odstawiony na boczny tor. Jest przez to obecnie zdezorientowany i zakłopotany. Co więcej, Inaki Pena miał wkrótce rozpocząć negocjacje dotyczące przedłużenia kontraktu, który obowiązuje do 2026 roku. W obecnej sytuacji nie wiadomo jednak, jak będą one przebiegać. Zwłaszcza, że - co podkreśla "Mundo Deportivo" - zatrzymanie Hiszpana 25-letniego wychowanka nie jest obecnie priorytetem Hansiego Flicka.