Szybko rozwiązał się worek z bramkami w ostatnim El Clasico w kończącej się powoli kampanii. FC Barcelona miała nadzieję na kolejny triumf nad odwiecznym rywalem, jednak od samego początku musiała gonić wynik. Niestety jedną z pierwszoplanowych ról odegrał Wojciech Szczęsny. Warszawianin próbował odebrać futbolówkę zmierzającemu w jego stronę Kylianowi Mbappe, lecz nieprzepisowo zatrzymał Francuza. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a kilka minut później poszkodowany zamienił stały fragment gry na gola. Niecałe dziesięć minut później "Królewscy" cieszyli się z kolejnego trafienia. Znów na wysokości zadania stanął piłkarz sprowadzony kilka miesięcy temu z Paris Saint-Germain. Dublet napastnika był podwójnie złą wiadomością dla Polaków. Nie dość, że znów piłkę z siatki wyjmował popularny "Tek", to na dodatek prowadzenie w klasyfikacji strzelców La Ligi stracił siedzący na ławce Robert Lewandowski. Sympatykom piłkarskim z kraju nad Wisłą humoru nie poprawili również hiszpańscy internauci. Na Półwyspie Iberyjskim trwa zmasowana krytyka doświadczonego golkipera. Hiszpanie są wściekli na Szczęsnego. Ale Barcelona wciąż walczy o punkty do ligowej tabeli Sporo opinii nie nadaje się do cytowania. "Mamy już tego dość", "Dziecinny błąd, nie pierwszy w tym sezonie", "I znów przez niego trzeba gonić wynik", "Co ty tam zrobiłeś?", "Trzeba było użyć rąk, a nie pchać się z nogami" - czytamy w serwisie X. Ponadto największe hiszpańskie portale publikują wideo przedstawiający ewidentny faul warszawianina. Bramkarz miał początkowo nadzieję, że po analizie powtórek sędzia odgwiżdże spalonego, lecz do niczego takiego nie doszło. FC Barcelona, pomimo koszmarnego początku, nie zamierzała się jednak poddawać. I już w 34 minucie miejscowi gracze znajdowali się na prowadzeniu po trafieniach Erica Garcii, Lamine’a Yamala oraz Raphinii (dublet). Tekstowa relacja na żywo ze spotkania trwa od 16:15 w Interia Sport.