Przed wznowieniem treningów w Barcelonie, Wojciech Szczęsny postanowił spakować walizki i wyjechać z Katalonii. Marina pokazała potem cel ich podróży. Po całym stresie związanym z ostatnim tygodniem bramkarz widocznie bardzo tego potrzebował. Nie będzie kolejnej szansy dla Wojciecha Szczęsnego. Hiszpanie boleśnie jednomyślni Wojciech Szczęsny miał trudny tydzień W Hiszpanii wciąż trwają dyskusje dotyczące tego, czy Wojciech Szczęsny trafi do pierwszego składu FC Barcelony na nadchodzący mecz z Valencią. Dziennikarze są zgodni, że raczej do tego nie dojdzie, choć Flick wciąż jest pełen podziwu dla Polaka i jego umiejętności. Krytyka, jaka spłynęła na golkipera, była jednak ogromna i trudno się dziwić, że Szczęsny postanowił wyjechać. Za granicą spędzili jedynie jeden dzień, ale z pewnością pomogło to zawodnikowi Dumy Katalonii odetchnąć pełną piersią i rozprawić się z narastającym stresem. Marina wszystko nagrała, a potem wrzuciła do sieci. Widać było, że jej mąż był jej wdzięczny za możliwość odpoczynku z nią i dziećmi. Wojciech Szczęsny pojechał za granicę "24 godziny w Andorze z moimi chłopakami" - pisała Marina Łuczenko-Szczęsna na Instagramie. Pokazała nagranie, na którym widać zaśnieżone góry Andory i radośnie spędzony wspólnie czas. Szczególnie uwagę przykuwało zachowanie Szczęsnego. Szedł on z Liamem za rękę na narty, widać było, że bardzo odpoczywa u boku swoich najbliższych. Szczęsny kompletnie zaskoczył. Nadeszły wieści ws. Polaka. Zdziwieni Hiszpanie ogłaszają Piękny sen trwał jednak bardzo krótko. Szczęśni są już w domu, a golkiper wrócił do treningów. Niebawem usłyszy decyzję Hansiego Flicka, który zdecyduje, który z bramkarzy powinien stanąć między słupkami w meczu z Valencią. FC Barcelona zmierzy się z nią już w niedzielę o 21:00.