Wiadomość prosto z Hiszpanii. Padło nazwisko Szczęsnego. Bezwzględne fakty
Kwestia obsady bramki w FC Barcelona wciąż przykuwa sporą uwagę mediów. Sytuacja jest bowiem ciągle niezwykle napięta i prawdopodobnie doraźnie może rozwiązać ją jedynie sprzedaż Marc-Andre ter Stegena. Kto jednak powinien stanąć w nowym sezonie między słupkami? Hiszpańscy dziennikarze przeanalizowali ten dylemat na podstawie statystyk z minionej kampanii. A ich wnioski są dość oczywiste.

FC Barcelona ma obecnie aż czterech bramkarzy. Na pierwszy plan wysuwa się nowy nabytek "Dumy Katalonii" - Joan Garcia, który dołączył do Marc-Andre ter Stegena, Inakiego Peni oraz Wojciecha Szczęsnego. Obecna umowa Polaka obowiązuje tylko do końca tego miesiąca, ale jej przedłużenie to tylko kwestia formalności. Przekonywał o tym ostatnio nawet sam Deco, pracujący w roli dyrektora sportowego klubu.
- W zeszłym roku, a także rok wcześniej ter Stegen był kontuzjowany, a my mieliśmy tylko Inakiego Penę. Mieliśmy też dobrych bramkarzy w akademii młodzieżowej, ale byli jeszcze za młodzi. Zwróciliśmy się do Szczęsnego, który zagrał spektakularny sezon. Jeśli nie podejmiemy teraz decyzji, to kiedy będziemy chcieli ją podjąć, nie będziemy w stanie tego zrobić lub może nas to kosztować znacznie więcej - tłumaczył były reprezentant Portugalii w rozmowie z "La Vanguardią", po czym wprost zadeklarował, że 35-latek podpisze nowy kontrakt.
Kto powinien w kolejnym sezonie zostać pierwszym wyborem trenera Hansiego Flicka? Dziennikarze katalońskiego "Sportu" nie mają wątpliwości, że najlepszą opcją jest sprowadzony z Espanyolu Joan Garcia, który w poprzedniej kampanii bił na głowę swoich bezpośrednich rywali w indywidualnych statystykach.
FC Barcelona. Kto pierwszym bramkarzem? Wojciech Szczęsny przegrywa z rywalem
Hiszpan rozegrał 38 meczów w barwach "Papużek" i choć wpuścił w nich aż 51 goli to i tak... "wyszedł na plus". Wskaźnik goli oczekiwanych (xG) wygenerowanych przez jego rywali wyniósł bowiem 58,5, co pozwala stwierdzić, że Joan Garcia uratował swój zespół przed bezpośrednią stratą ponad siedmiu bramek (7,5). Na tym polu znacznie gorzej poradził sobie Wojciech Szczęsny, w przypadku którego różnica między wskaźnikiem xG i liczbą kapitulacji wyniosła 1,12.
To jednak i tak niezły wynik w porównaniu z pozostałą dwójką, która zakończyła sezon "na minusie", wpuszczając o ponad dwie bramki więcej, niż sugerowałyby to statystyki. Przy czym ter Stegen (-2,06) nieznacznie wyprzedza tu Inakiego Penę (-2,14).
Joan Garcia góruje nad resztą stawki także w kwestii zanotowanych parad, którymi się popisał. 24-latek w poprzednim sezonie La Liga obronił aż 145 strzałów, notując 74-procentową skuteczność swoich interwencji. Drugi pod tym względem był Wojciech Szczęsny, który zatrzymał 66 uderzeń rywali (64,7 procent), a dalsze lokaty zajęli ter Stegen (20 obron, 64,5 procent) oraz Inaki Pena (44 obrony, 63,8 procent).
Teraz to jednak Hansi Flick będzie miał wielki ból głowy. Najpierw musi wraz z władzami klubu rozwiązać kwestię kadrową, bo trudno wyobrazić sobie, by Barcelona przeszła przez sezon z czwórką bramkarzy w składzie. A potem zdecydować, kto będzie w najbliższych rozgrywkach jego numerem jeden.

