Ważą się losy Lewandowskiego, a tu takie doniesienia. W Madrycie o tym głośno
Po bolesnej porażce Atletico Madryt w Lidze Mistrzów hiszpańskie media ochoczo rozpoczęły spekulacje dotyczące przyszłości gwiazdora tego zespołu Juliana Alvareza. Sfrustrowany brakiem sukcesów Argentyńczyk może zażądać odejścia z klubu. To dałoby Barcelonie szansę na sięgnięcie po klasowego napastnika. W tle całej historii znajduje się Robert Lewandowskim, w przypadku którego wciąż nie wiadomo, gdzie zagra w kolejnym sezonie. Mając możliwość sprowadzenia Alvareza być może kontrakt Polaka nie zostanie przedłużony.

Zawodnicy FC Barcelona po wtorkowych spotkaniach Ligi Mistrzów mogą być z siebie zadowoleni. Grecki Olympiacos momentami potrafił nawiązać równą walkę z mistrzem Hiszpanii, lecz mecz zakończył się pogromem 6:1. Duży wpływ na całą sytuację miała kontrowersyjna kartka, którą w drugiej połowie obejrzał obserwowany przez Jana Urbana Santiago Hezze. Cały mecz w barwach "Dumy Katalonii" rozegrał Wojciech Szczęsny, natomiast poza kadrą cały czas pozostaje kontuzjowany Robert Lewandowski.
Barcelona odbiła się tym samym po ostatniej porażce w Lidze Mistrzów z PSG. W starciu ze zwycięzcą poprzedniej edycji rozgrywek rozstrzygający okazał się gol w doliczonym czasie gry Goncalo Ramosa.
W znacznie gorszych nastrojach znajdują się kibice ligowego rywala Barcelony. Atletico Madryt zostało rozbite w starciu z Arsenalem, tracąc w starciu z wicemistrzem Anglii aż cztery gole w zaledwie 13 minut. Dla podopiecznych Diego Simeone była to druga porażka w tej edycji Ligi Mistrzów - na start rywalizacji przegrali również z Liverpoolem.
Niezadowolenie w szeregach rywala Barcelony. Wprost wskazują na potencjalnego następcę Lewandowskiego
Niepowodzenie Atletico skłoniło dziennikarza hiszpańskiego "Sportu" do dywagacji dotyczących przyszłości podstawowego napastnika zespołu Juliana Alvareza. Mistrz świata z 2022 roku jako jeden z nielicznych zawodników hiszpańskiej drużyny zaprezentował się przyzwoicie, stwarzając kilka okazji do strzelenia gola. Hiszpański dziennikarz Lluis Miguelsanz skupił się na mowie ciała Argentyńczyka, która po raz kolejny wykazuje frustrację.
Nie jest to pierwsza taka sytuacja. Alvarez już wcześniej zwracał uwagę na chęć zdobywania pucharów z Atletico. Jeżeli aktualny klub nie będzie w stanie mu tego umożliwić, Argentyńczyk z ochotą będzie rozważał poszukanie nowego pracodawcy. Napastnik do Atletico trafił z Manchesteru City, gdzie nigdy nie mógł liczyć na pozycję najważniejszego napastnika. W Hiszpanii uległo to zmianie, lecz nie przerodziło się to w nowe trofea do prywatnej gablotki.
Pomimo znacznych wydatków Atletico wciąż nie stworzyło drużyny, która w dłuższej perspektywie jest w stanie nawiązać równą walkę z Barceloną oraz Realem Madryt. Słaby start w Lidze Mistrzów również nie naprawa optymizmem. W całej sytuacji Miguelsanz widzi ogromną szansę dla Barcelony, która z chęcią sięgnęłaby po napastnika takiej klasy.
Na przeszkodzie mogą stanąć horrendalne wymagania finansowe Atletico. Alvarez w kontrakcie ma klauzulę odejścia opiewającą na kwotę 500 milionów euro. Przekazy medialne informowały o kwocie 200 milionów euro, za którą klub z Madrytu byłby w stanie oddać swoją gwiazdę. Dla Barcelony to wciąż kosmiczne wymagania.
Niewykluczone jednak, że włodarze Atletico wraz z rosnącym rozczarowaniem Alvareza znacząco zejdą z ceny, co dałoby "Dumie Katalonii" szansę na przeprowadzenie hitu transferowego. "Sport" uważa, że ze wszelkimi działaniami Alvarez wraz ze swoim otoczeniem chce poczekać do przyszłego roku.
W tle znajduje się sprawa Lewandowskiego, który wciąż nie może być pewny tego, gdzie zagra w następnym sezonie. Jego dotychczasowa umowa z Barceloną wygaśnie z końcem tego sezonu. Mistrz Hiszpanii co prawda ma możliwość przedłużenia kontraktu o jeszcze jeden rok, lecz nie wiadomo czy zdecyduje się na taki krok w przypadku 37-latka. Według mediów istnieje duże prawdopodobieństwo rozstania "Lewego" z Katalonią, a wśród nowych potencjalnych kierunków pojawiają się m.in. AC Milan, Manchester United czy nawet wyjazd do Arabii Saudyjskiej.













