Kylian Mbappe w 21. kolejce ligi hiszpańskiej skompletował hat-tricka i zmniejszył swoją stratę do Roberta Lewandowskiego do zaledwie jednej bramki. Jednak już dzień później polski napastnik zdobył jednego gola w meczu z Valencią i znów powiększył przewagę. W 22. kolejce LaLigi Kylian Mbappe grał z teoretycznie dużo słabszym Espanyolem, ale mimo to nie strzelił ani jednego gola. Robert Lewandowski natomiast znów wpisał się na listę strzelców, a dzięki jego bramce Barcelona odniosła bardzo cenne zwycięstwo z Deportivo Alaves i zmniejszyła stratę do Realu Madryt do 4 punktów. "Królewscy" wspomniane spotkanie z Espanyolem bowiem sensacyjnie przegrali. Nie obyło się jednak bez kontrowersji - do czego hiszpańscy sędziowie zdążyli nas już przyzwyczaić. W drugiej połowie meczu Espanyol - Real Madryt Carlos Romero dopuścił się brutalnego faulu na Kylianie Mbappe. Piłkarz "Los Pericos" został ukarany za niego tylko żółtą kartką, ale nie ma wątpliwości, że powinien wylecieć z boiska. Trudno wytłumaczyć to, że VAR w tamtej sytuacji nie naprawił ewidentnego błędu sędziego Ruiza. Głośno o tym, co zrobił Szczęsny. Sprzeciwił się koledze, postawił na swoim "Największy błąd od lat". W Madrycie są wściekli na to, co zrobił sędzia Ruiz Później to właśnie wspomniany Carlos Romero zdobył jedyną bramkę w tym meczu. Błąd arbitra bezpośrednio przyczynił się więc do porażki Realu Madryt. Warto dodać, że gdyby Espanyol grał w osłabieniu przy 0:0, Kylianowi Mbappe o wiele łatwiej byłoby zdobyć gola i zadać Robertowi Lewandowskiemu kolejny cios w walce o tytuł króla strzelców ligi hiszpańskiej. Obaj piłkarze rywalizują również o Złoty But, ale tam chętnych do zdobycia trofeum jest więcej niż dwóch. Błąd sędziego Ruiza odbił się bardzo szerokim echem w mediach. Madrycka "Marca" w poniedziałek na okładce pokazała kontakt nóg Romero i Mbappe z tytułem "Największy błąd od lat". Dziennik komentuje, że było to ewidentnie przewinienie na czerwoną kartkę, której Romero ostatecznie uniknął. Jednak czy Kylian Mbappe jest w tym sezonie jedynym piłkarzem pokrzywdzonym przez sędziów? Oczywiście nie. Warto przypomnieć chociażby 10 listopada 2024 roku i mecz dwunastej kolejki ligi hiszpańskiej. Wówczas VAR anulował prawidłowo zdobytego gola Roberta Lewandowskiego, ponieważ przy analizie pozycji spalonej technologia pomyliła buty piłkarzy i niezgodnie z prawdą stwierdziła, że Lewandowski w tamtej sytuacji był wysunięty. Gdyby dodać do tego nieodgwizdane rzuty karne w meczach z Las Palmas czy Getafe, wyszłoby, że Robert Lewandowski w tym momencie również mógłby mieć o kilka goli więcej. Prawda jest jednak taka, że hiszpańscy sędziowie w bieżącym sezonie krzywdzą wszystkich, a o ich błędach popełnionych w meczach z udziałem Realu Madryt czy FC Barcelona mówi się zdecydowanie najwięcej.