Tomaszewski grzmi po "El Clasico". Potężne ciosy we Flicka. Hamulce puściły kompletnie
Nie tak przebieg pierwszego "El Clasico" sezonu 2025/2026 wyobrażali sobie kibice FC Barcelony. Przy rozpędzonym Realu Madryt "Duma Katalonii" wyglądała bowiem kiepsko i tylko fenomenalny występ Wojciecha Szczęsnego uchronił kolegów przed kompletnym blamażem. Liczne mankamenty w ekipie Flicka postanowił wyliczyć Jan Tomaszewski. Najmocniejszą opinię legendarny golkiper wyraził w przypadku samego Niemca, na którego przypuścił zmasowany atak.

Pierwsze w tym roku "El Clasico" odbyło się na Santiago Bernabeu, a więc przed madrycką publicznością. Atut własnej widowni to zawsze duży motor napędowy, jednak już nie raz "Duma Katalonii" udowadniała, że i na "obczyźnie" jest w stanie zdeklasować swoich odwiecznych rywali. Stało się tak chociażby w poprzednim sezonie, kiedy to w meczu 11. kolejki LaLigi FC Barcelona pokonała Real Madryt aż 4:0.
Tym razem podopieczni Hansiego Flicka wyglądali jednak bardzo nieporadnie. W wielu sytuacjach, jak chociażby rzucie karnym Kyliana Mbappe, ratować sytuację musiał fenomenalny tego dnia Wojciech Szczęsny. Ostatecznie Barcelona przegrała ten mecz 1:2, co przy przebiegu spotkania było najniższym możliwym wymiarem kary.
Tomaszewski wydał wyrok ws. Flicka. "Jakby Flick został po zakończeniu kontraktu, to byłaby wielka niespodzianka"
Już od pewnego czasu zagorzałym krytykiem poczynań Flicka jest Jan Tomaszewski. Mimo wielu osiągnięć niemieckiego szkoleniowca, były golkiper reprezentacji Polski nie uważa, aby był on odpowiednim człowiekiem do prowadzenia "Dumy Katalonii". Podobnie sprawa miała się po niedawnym "El Clasico", które tylko utwierdziło Tomaszewskiego w przekonaniu, co do słuszności obranego przez siebie stanowiska.
Oni (Barcelona red.) są źle przygotowani. Dla mnie świadczy o tym postawa Pedriego. Jest jednym z najlepszych pomocników świata, a kto wie, czy nie najlepszym. I co się stało? To, że złapał żółtą kartę podczas meczu, to się zdarza. [...]. To co zrobił w końcówce, to świadczy jednak o tym, że on już nie widział na oczy i nie kontrolował siebie. [...]. Pomijam fakt, że ta nagonka Flicka na Yamala jest taka, że on praktycznie nie istniał na boisku. Jest to po prostu Barcelona i widać tutaj fatalne przygotowanie. Te wszystkie kontuzje potwierdzają, że jakby Flick został po zakończeniu kontraktu, to byłaby wielka niespodzianka, chyba że zdobędzie Ligę Mistrzów, ale na to się nie zanosi.
Ze słów legendarnego golkipera możemy jasno odczytać, że jego zdaniem całość winy za kiepską dyspozycję Barcelony ma ponosić nie kto inny jak tylko Hansi Flick. Co więcej, zdaniem Tomaszewskiego jedyną osobą, która uratowała "Dumę Katalonii" przed kompletną kompromitacją, jest Wojciech Szczęsny.
W stronę polskiego golkipera były reprezentant dla odmiany nie szczędził pochwał. Tomaszewski przyznał, że "Tek" ponownie udowodnił, iż jest jednym z czołowych bramkarzy świata. Podkreślił, że Karny Mbappe zasługuję na pochwałę ze względu na skomplikowanie strzału Francuza, a także, że na przestrzeni całego spotkania z Realem Madryt Szczęsny zaprezentował najwyższej klasy kunszt bramkarski, za co słusznie jest przez wielu komentatorów wskazywany jako najlepszy zawodnik pierwszego w tym sezonie "El Clasico".












