Mistrzostwo, puchar i superpuchar Hiszpanii, a do tego uznanie ze strony kibiców i kolegów z szatni - to był świetny sezon w wykonaniu Wojciecha Szczęsnego, który został przez Barcelonę ściągnięty z piłkarskiej emerytury. Polak zdecydowanie jednak nie ma czego żałować - wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie "Dumy Katalonii" i był jednym z autorów wielkiego sukcesu drużyny Hansiego Flicka. W Barcelonie szukają nowego bramkarza. Przyszłość Szczęsnego i Ter Stegena niepewna Nic więc dziwnego, że FC Barcelona zdecydowała się niezwłocznie zaoferować mu przedłużenie kontraktu. Działacze spodziewali się jednak, że golkiper z radością parafuje umowę. Tymczasem "Tek" z decyzją zwleka, co potęguje plotki zarówno dotyczące jego przyszłości, jak i obsady bramki Barcy. Latem z klubem ma pożegnać się Inaki Pena, a stan zdrowia i możliwości motoryczne Marca-Andre ter Stegena wzbudzają obawy. FC Barcelona jest gotowa sprowadzić latem nowego golkipera, a jej głównym celem transferowym jest Joan Garcia z Espanyolu. W ostatnich dniach miało dojść nawet do przełomu w negocjacjach, a klub osiągnął wstępne porozumienie z jego agentami. Koszt operacji miałby oscylować wokół 30 milionów euro, co stanowi kwotę wyższą, aniżeli wszystkie kluby razem wzięte zapłaciły w przeszłości za Wojciecha Szczęsnego. Aż trudno uwierzyć. Tylko tyle zapłacono za Wojciecha Szczęsnego To nie żart. Sumując kwotę wszystkich transferów Wojciecha Szczęsnego, zgodnie z danymi z portalu "Transfermarkt", wychodzi "zaledwie" 18,45 miliona euro. Tyle w 2017 roku zapłacił za niego Arsenalowi Juventus, odejmując skromne 50 tysięcy euro, jakie za sprowadzenie młodego, utalentowanego golkipera zapłacili Legii w 2006 roku "Kanonierzy". Robi się gorąco w kwestii obsady bramki Barcelony. "Pocisk w Ter Stegena" Za wypożyczenia Szczęsnego zarówno Brentford, jak i AS Roma Arsenalowi nic nie płaciły (powołując się na dane "Transfermarkt"), a FC Barcelon skorzystała z prawdziwej okazji, przekonując go do powrotu z emerytury. Tym samym w październiku 2024 roku nie musiała nic płacić za pozyskanie go. Resztę historii wszyscy już znamy. "Tek" po kilku tygodniach treningów wygrał rywalizację z Inakim Peną i niemal do końca sezonu był niekwestionowaną "jedynką" między słupkami "Blaugrany". Biorąc pod uwagę dorobek Szczęsnego, na który składają się m.in. trzy mistrzostwa Włoch, mistrzostwo Hiszpanii, a także dwa puchary Anglii i trzy Włoch, a także fakt, że przez lata wymieniany był w gronie najlepszych bramkarzy świata, łączna suma, jaką przeznaczyły na jego transfery kluby wydaje się wręcz śmiesznie niska. Dla porównania za Krzysztofa Piątka kluby łącznie zapłaciły ponad 60 milionów euro. Wrze wokół Szczęsnego i ter Stegena. "Musi odejść". Zostało 15 dni Nic nie wskazuje na to, żeby kwota ta, w przypadku Szczęsnego miała jeszcze wzrosnąć. Jeśli Polak nie zdecyduje się na przedłużenie umowy z Barceloną, prawdopodobnie wróci na piłkarską emeryturę. Nie wydaje się, żeby miał on zdecydować się jeszcze na kontynuowanie kariery poza Hiszpanią.