Mało który trener zaliczył w ostatnich latach tak imponujący start w Barcelonie, co Hansi Flick. Niemiec potrzebował zaledwie kilku miesięcy, żeby kompletnie przemodelować sposób gry drużyny, tworząc z niej prawdziwą machinę, prezentującą futbol efektywny, a przy tym niezwykle efektowny. "Dumę Katalonii" porównywać można jedynie do Paris Saint-Germain, które także rozwinęło się niesamowicie pod wodzą Luisa Enrique. Niebywałe osiągnięcia Hansiego Flicka. W Barcelonie już go kochają Wprawdzie Barcy nie udało się awansować do finału Ligi Mistrzów, ale mimo to kibice, a przede wszystkim zarząd są pod ogromnym wrażeniem efektów pracy Hansiego Flicka. Szkoleniowiec sięgnął już z klubem po superpuchar i puchar Hiszpanii, a do tego jest o włos od odzyskania mistrzostwa Hiszpanii. Wystarczy, że "Blaugrana" zwycięży w środę w derbach Barcelony z Espanyolem, a tytuł będzie jej. Do tego żaden inny trener w historii klubu z Katalonii nie mógł pochwalić się czterema zwycięstwami nad Realem Madryt w swojej pierwszej kampanii w Katalonii. Piłkarze go uwielbiają, kibice bardzo mocno cenią, a przeciwnicy mają pełne prawo obawiać się pojedynków z jego podopiecznymi. Mało kto jednak wie, jak wysoką gażę Hansi Flick pobiera w Barcelonie. Lewandowski i Szczęsny oszukani? Afera na całą Hiszpanię, wszystko się nagrało Sprzeczne informacje ws. zarobków Flicka w Barcelonie. Aż trudno uwierzyć Na samym początku sezonu 2024/25 Jordi Gil z redakcji "SPORT" donosił, że szkoleniowiec w Barcelonie będzie zarabiał stosunkowo niewiele. Wskazywał kwotę 3 milionów euro brutto, co "na rękę" dawałoby około 1,5 miliona euro. A biorąc pod uwagę aktualne stawki na rynku, a także osiągnięcia Flicka, plasowało go to wśród jednego ze zdecydowanie słabiej zarabiających trenerów. Doniesienia hiszpańskiego dziennikarza zdementował jednak szybko Florian Plettenberg. Dziennikarz "Sky Sports" dotarł do zupełnie innej informacji. Według jego źródeł zarobki Flicka w Barcelonie mają wynosić w przedziale 9-11 milionów euro brutto, czyli ponad trzykrotnie więcej, aniżeli ogłaszał "SPORT". Dodatkowo może on liczyć na premię w wysokości 750 tysięcy euro za zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. Trudno wyrokować, kto w tym sporze ma racje. Bez względu na to, obie kwoty można określić dość zaskakującymi. Jeśli Flick pobierałby gażę na poziomie 3 milionów euro, oznaczałoby to, że zarabia gorzej, aniżeli niektórzy rezerwowi w Barcelonie. Na tym samym poziomie są także zarobki Wojciecha Szczęsnego. Z drugiej strony, jeśli mówilibyśmy o kwotach rzędu 9-11 milionów euro, to tak czy siak apanaże Niemca byłyby niższe, aniżeli krytykowanego mocno u schyłku pracy w stolicy Katalonii Xaviego. Mówiło się, że Hiszpan w swoim ostatnim sezonie pobierał gażę na poziomie 12 milinów euro. Szczęsny pokazał film. Takich słów nie użył tu jeszcze nigdy. Ujawnił wszystko Na dniach ma nastąpić jednak przedłużenie umowy z Flickiem, która obowiązywać będzie do końca czerwca 2027 roku. Z uwagi na swoje dokonania i gigantyczny rozwój, jaki zanotowała drużyna można niemal założyć, że pensja szkoleniowca wzrośnie. Trener unikał jednak wiązania się z klubem na wiele lat, dlatego zdecydował się prolongować umowę tylko o rok.