Marc-Andre ter Stegen dołączył do FC Barcelony w lipcu 2014 roku. Przez pierwsze dwa sezony dzielił miejsce w bramce z Claudio Bravo. Ówczesny trener Barcy, czyli Luis Enrique raczej preferował stawiać na Chilijczyka, dlatego po dwóch latach Niemiec postawił klubowi ultimatum. Zagroził, że odejdzie, jeśli Bravo nie zostanie sprzedany. Jako że Ter Stegen był dużo bardziej perspektywiczny, a poziom rywalizacji był wyrównany, postawiono na niego, a jego rywal odszedł do Manchesteru City. Od tamtego czasu Ter Stegen był niekwestionowanym numerem jeden i zapracował sobie na wielki szacunek w środowisku "Dumy Katalonii". Teraz jego pozycja nie jest już tak pewna, ale trudno spodziewać się, aby Niemiec opuścił klub, co dałoby szansę na częstszą grę Wojciechowi Szczęsnemu. Poza kwestiami sportowymi i rodzinnymi jest ku temu jeszcze jeden, nieoczywisty powód. Odejście Ter Stegena byłoby idealnym wariantem nie tylko dla Szczęsnego Od kilku tygodni z transferem do Barcelony łączony jest Joan Garcia. Obecny bramkarz Espanyolu Barcelona jest już coraz bliżej przenosin do odwiecznego rywala, o czym donoszą hiszpańskie media. Według nich doszło już nawet do porozumienia z agentem zawodnika, ale ostateczną decyzję musi podjąć sam zainteresowany. Zdaniem Hiszpanów 24-latek ma podpisać z "Blaugraną" pięcioletni kontrakt i stać się w niedalekiej przyszłości pierwszym bramkarzem klubu. Patrząc na to najwygodniejszym wyjściem dla FC Barcelony byłoby odejście Marca-Andre ter Stegena. Niemiec już raz pokazał, że nie godzi się z rolą rezerwowego i teraz mogłoby być podobnie. Poza tym Wojciechowi Szczęsnemu taka rola by nie przeszkadzała, o czym już sam zapewniał. W związku z tym początkowo Hansi Flick pewnie rotowałby między Polakiem a Hiszpanem, by z czasem to Garcia stał się pierwszym bramkarzem. Dzięki temu w szatni można by uniknąć zgrzytów, które Ter Stegen w 2016 roku już wywołał, kiedy koledzy z szatni mieli się do niego nie odzywać przez kilka miesięcy. Odejście Ter Stegena byłoby też z pewnością korzystne dla Szczęsnego. Jeśli Niemiec zostanie, trudno się spodziewać, by nasz bramkarz otrzymywał szanse poza Pucharem Króla. Być może miałby jeszcze okazję do gry w Superpucharze Hiszpanii, ale byłby to raptem dwa dodatkowe mecze. Sposobności do wyjścia na murawę miałby wówczas niewiele. Korzyści przy odejściu Ter Stegena byłoby zatem kilka. Tym bardziej że w Barcelonie nie są zbyt zadowoleni z jego formy po powrocie, podobnie jak kibice. W ankiecie ONZETV3 na pytanie, "Czy chcesz Joana Garcię w miejsce Marca-Andre ter Stegena?", aż 90 procent respondentów odpowiedziało, że chce tej zmiany i ledwie 10 procent postanowiło zaufać swojej legendzie. Z naszej perspektywy najważniejsze byłoby to, że Szczęsny grałby więcej, Garcia miałby okazję, by się od niego uczyć, a Niemiec znalazłby sobie inny, duży klub, w którym mógłby zagwarantować sobie bluzę z numerem jeden i uniknąć walki o skład. O taki rozwój wydarzeń może być jednak bardzo trudno. Ter Stegen ma ważny powód by zostać w Barcelonie. Już wielokrotnie to pokazywał Marc-Andre ter Stegen nadal może być bramkarzem światowej klasy, mimo że ostatnio nie był w formie. Dlatego istnieją sportowe arguemnty za tym, żeby pozostał w FC Barcelonie. Poza tym z pewnością ważnym aspektem są też względy rodzinne. Mimo że od marca tego roku bramkarz jest w separacji z Danielą Jehle, to z pewnością wpływ na jego decyzję będzie miała przyszłość jego dwóch synów. Pierwszy urodził się w 2019 roku, także w Barcelonie jest już od sześciu lat. Drugi przyszedł na świat rok temu. Niewykluczone zatem, że będzie on chciał, aby jego synowie pozostali w stolicy Katalonii, a on wraz z nimi. Jednak poza tym jest jeszcze fakt, że Ter Stegen po prostu kocha Barcelonę, jako miasto i miejsce do życia. Najlepszym dowodem na to jest jego zachowanie. W przeciwieństwie do wielu piłkarzy, po pewnym czasie przeniósł się z Castelldefels - barcelońskiej prowincji, do centrum Barcelony, a konkretcnie dzielnicy Gracia. Wolał być bliżej miasta, poznać jego zabytki, kulturę i tradycję. Dlatego niewielu kibiców "Blaugrany" dziwi już widok ter Stegena jadącego na trening metrem czy hulajnogą elektryczną. Lubi też często spacerować w pobliżu domu. Takimi zachowani pokazuje też swoje prawdziwe oblicze. - Cieszę się czasem spędzonym w Barcelonie, naprawdę dobrze przystosowałem się do życia w mieście. I uwielbiam metro... szczerze! Jest o wiele szybsze niż podróżowanie samochodem - powiedział niegdyś Niemiec, cyt. przez dziennik "AS". Takie obrazki, a także słowa Ter Stegena sprawiają, że trudno się spodziewać, by chciał opuścić Barcelonę w trakcie swej kariery, co rzecz jasna nie jest wykluczone. Najpierw musi się wyjaśnić sytuacja Joana Garcii, a dopiero później okaże się, jaką decyzję podejmie Niemiec.