Wojciech Szczęsny do Barcelony przybył dość niespodziewanie. Polak zasilił szeregi "Dumy Katalonii" po tym, jak bolesnej kontuzji doznał kapitan zespołu Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki golkiper w tym sezonie miał już nie zagrać przez swoje problemy z kolanem. W związku z tym "Blaugrana" zwróciła się właśnie do przebywającego wówczas na emeryturze Wojciecha Szczęsnego. Były golkiper reprezentacji Polski długo z decyzją nie czekał. Zaskakująca decyzja męża Sereny Williams. Zainwestuje w angielski klub Na początku października Barcelona oficjalnie ogłosiła zatrudnienie Szczęsnego. Umowa Polaka obowiązuje do końca obecnego sezonu, a ostatnie miesiące sprawiły, że w klubie pojawiły się spore nadzieje związane z przedłużeniem porozumienia ze "Szczeną". W pewnym momencie Deco przed hiszpańskimi mediami podzielił się informacjami, jakoby sprawa była już dopięta na ostatni guzik. - Jestem bardzo zadowolony z Wojciecha Szczęsnego. Na pewno zostanie z nami na następny sezon - powiedział 19 kwietnia dyrektor sportowy Barcelony. Barcelona czeka na ruch Szczęsnego. Powstała specjalna lista Jak się jednak okazuje, sprawa wcale przesądzona nie jest, co Szczęsny przekazał po niedzielnym El Clasico. - Nie ukrywam, że mam ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale muszę zdecydować wraz ze swoją rodziną, by wybrać to, co dla nas najlepsze. Byliśmy nastawieni, że przyjeżdżamy na rok i próbujemy spełniać marzenia, a potem wracamy do gry w golfa. Szczerze mówię, że nie wiem. Zdecyduję w najbliższych tygodniach - powiedział Polak przed kamerami Canal + Sport. Kuriozalne zarzuty pod adresem Flicka, Tomaszewski nie wytrzymał. Wypalił z pełną irytacją W związku z tym klub musiał zacząć rozglądać się za potencjalnym drugim bramkarzem na następny sezon. Przez jakiś czas w mediach pojawiało się nawet nazwisko Marcina Bułki, ale na ostatecznej liście bramkarza OGC Nice brakuje. Według katalońskiego "Sportu" władze klubu z Katalonii rozważają transfer jednego z tych trzech zawodników: Joan Garcia z Espanyolu Barcelona, Lucas Chevalier z francuskiego Lille oraz Bart Verbruggen z angielskiego Brighton and Hove Albion. Jeśli Szczęsny odrzuci propozycję Barcelony, a klub uzna, że któryś z tych golkiperów będzie jego godnym następcą, to będzie oznaczało prawdziwą rewolucję w bramce Barcelony. Wymieniona trójka golkiperów należy bowiem do graczy tego zdecydowanie młodszego pokolenia. Najstarszy z nich - Joan Garcia ma bowiem ledwie 24 lata, to o dziewięć mniej niż obecny kapitan Barcelony i aż 11 mniej od Szczęsnego. Widać więc, że "Duma Katalonii" szuka bramkarza na całą dekadę.