Szczęsny wciąż nie ogłosił decyzji. FC Barcelona jest gotowa. W klubie już wiedzą
Kilka tygodni temu Deco w rozmowie z hiszpańskimi mediami otwarcie przekazał, że Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie. Jak się jednak okazuje, tych słów nie skonsultował z samym Szczęsnym. Polak bowiem po El Clasico zasiał spore ziarno niepewności odnośnie swojej przyszłości. W związku z tym "Blaugrana" musiała rozpocząć działania i w ich wyniku powstała lista potencjalnych następców, na której znalazły się trzy nazwiska. Zapowiada się rewolucja.

Wojciech Szczęsny do Barcelony przybył dość niespodziewanie. Polak zasilił szeregi "Dumy Katalonii" po tym, jak bolesnej kontuzji doznał kapitan zespołu Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki golkiper w tym sezonie miał już nie zagrać przez swoje problemy z kolanem. W związku z tym "Blaugrana" zwróciła się właśnie do przebywającego wówczas na emeryturze Wojciecha Szczęsnego. Były golkiper reprezentacji Polski długo z decyzją nie czekał.
Na początku października Barcelona oficjalnie ogłosiła zatrudnienie Szczęsnego. Umowa Polaka obowiązuje do końca obecnego sezonu, a ostatnie miesiące sprawiły, że w klubie pojawiły się spore nadzieje związane z przedłużeniem porozumienia ze "Szczeną". W pewnym momencie Deco przed hiszpańskimi mediami podzielił się informacjami, jakoby sprawa była już dopięta na ostatni guzik. - Jestem bardzo zadowolony z Wojciecha Szczęsnego. Na pewno zostanie z nami na następny sezon - powiedział 19 kwietnia dyrektor sportowy Barcelony.
Barcelona czeka na ruch Szczęsnego. Powstała specjalna lista
Jak się jednak okazuje, sprawa wcale przesądzona nie jest, co Szczęsny przekazał po niedzielnym El Clasico. - Nie ukrywam, że mam ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale muszę zdecydować wraz ze swoją rodziną, by wybrać to, co dla nas najlepsze. Byliśmy nastawieni, że przyjeżdżamy na rok i próbujemy spełniać marzenia, a potem wracamy do gry w golfa. Szczerze mówię, że nie wiem. Zdecyduję w najbliższych tygodniach - powiedział Polak przed kamerami Canal + Sport.
W związku z tym klub musiał zacząć rozglądać się za potencjalnym drugim bramkarzem na następny sezon. Przez jakiś czas w mediach pojawiało się nawet nazwisko Marcina Bułki, ale na ostatecznej liście bramkarza OGC Nice brakuje. Według katalońskiego "Sportu" władze klubu z Katalonii rozważają transfer jednego z tych trzech zawodników: Joan Garcia z Espanyolu Barcelona, Lucas Chevalier z francuskiego Lille oraz Bart Verbruggen z angielskiego Brighton and Hove Albion.
Jeśli Szczęsny odrzuci propozycję Barcelony, a klub uzna, że któryś z tych golkiperów będzie jego godnym następcą, to będzie oznaczało prawdziwą rewolucję w bramce Barcelony. Wymieniona trójka golkiperów należy bowiem do graczy tego zdecydowanie młodszego pokolenia. Najstarszy z nich - Joan Garcia ma bowiem ledwie 24 lata, to o dziewięć mniej niż obecny kapitan Barcelony i aż 11 mniej od Szczęsnego. Widać więc, że "Duma Katalonii" szuka bramkarza na całą dekadę.


