Szczęsny przedłużył kontrakt, którego nie wypełnił. Powodem spora podwyżka
Zdecydowanie bliżej niż dalej podpisania kontraktu z Barceloną jest Wojciech Szczęsny. Ten ma za sobą wyśmienity sezon, w którym zaliczył aż 30 występów, a swoją formą zapracował sobie na propozycję nowej umowy. Sytuacja ta wygląda bardzo podobnie do tej z poprzedniego klubu Polaka, gdy w 2020 roku zdecydował się przedłużyć umowę z Juventusem, tym samym notując sporą podwyżkę.

W 2017 roku z Arsenalu do Juventusu za blisko 19 milionów euro przeniósł się Wojciech Szczęsny i podpisał 4-letni kontrakt. Ten w swoim pierwszym sezonie w klubie (2017/2018) był zmiennikiem Gianluigiego Buffona i zaliczył jedne 21 występów.
W następnym już miał przed sobą bardzo poważne zadanie, zastąpić legendarnego golkipera. Reprezentant Polski wywiązał się z tej roli bardzo dobrze, bowiem w sezonach 2018/2019 oraz w 2019/2020 jego Juventus wywalczył mistrzostwo Włoch.
Na mocy obowiązującego kontraktu (tego do 2021 roku) golkiper według różnych źródeł zarabiał około 3,5 mln euro. Z czasem jednak jego pozycja w "Juve" rosła i w przypadku przedłużenia umowy z pewnością będzie mógł liczyć na podwyżkę.
Wieści o przedłużeniu umowy nadeszła kilka dni po rozpoczęciu 2020 roku. Włoski klub docenił postawę Polaka w bramce, oferując mu umowę do końca czerwca 2024 roku z możliwością przedłużenia do 2025 roku. Szczęsny oczywiście podpisał umowę, a co za tym idzie, uzyskał porządną podwyżkę. Według włoskich mediów jego dotychczasowe zarobki wzrosły aż o 100 proc. do siedmiu milionów euro za sezon.
Szczęsny finalnie nie wypełnił go w całości, ponieważ w 2024 roku Juventus usiłował sprzedać bramkarza, a jednym z powodów były właśnie wysokie zarobki. Finalnie były reprezentant Polski rozwiązał umowę z klubem za porozumieniem stron.
Szczęsny czeka na Barcelonę, kłopotem ter Stegen
Sytuacja z "Juve" może delikatnie przypominać tą z Barcelony. W październiku 2024 Polak zawiesił sportową emeryturę i dołączył do klubu w celu zastąpienia poważnie kontuzjowanego wówczas Marca-Andre ter Stegena. Ten początkowo został rezerwowym Inakiego Peni, lecz z czasem wskoczył między słupki "Dumy Katalonii". Swoimi występami zdobył odpowiednie zaufanie Hansiego Flicka, dzięki czemu otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu na kolejne lata.
Według wielu źródeł 35-latek jest coraz bliżej podpisania nowej umowy. Przeszkodą jednak jest sytuacja wcześniej wspomnianego Niemca. Ten zdecydowanie jest na wylocie z klubu, jednakże stara się wszystkimi siłami pozostać w drużynie.
Pewnym jest jednak, że nawet jeśli uda mu się pozostać w "Barcy" nie będzie pierwszym wyborem. Jego miejsce zajmie sprowadzony niedawno z RCD Espanyol Joan Garcia.


