Szczęsny pokazał film. Takich słów nie użył tu jeszcze nigdy. Ujawnił wszystko
W ostatnich trzech występach Wojciech Szczęsny puścił 10 goli, ale nie ma specjalnych powodów do zmartwień. Wręcz przeciwnie, po wygranym El Clasico może już powoli szykować się do mistrzowskiej fety. Może właśnie dlatego pozwolił sobie w sieci na mocno emocjonalne wyznanie, czego w publicznych wypowiedziach z reguły unika. Pokazał też fanom film, w którym główne role odgrywają jego sześcioletni syn i... największy idol z boiska.

Trzy bramki w pierwszym półfinale LM z Interem Mediolan. W drugim - już cztery. Do tego kolejne trzy w niedzielnym El Clasico. Tak wygląda bilans strat Wojciecha Szczęsnego z trzech ostatnich występów.
Po zwycięstwie nad Realem Madryt (4:3) w obozie Barcelony panują jednak nastroje bliskie euforii. Na trzy kolejki przed końcem sezonu Katalończycy mają siedem punktów przewagi nad "Los Blancos". Sięgnięcie po tytuł mistrzowski jest w zasadzie formalnością.
Kulisy El Clascio: Szczęsny junior kontra Henry. "Żyję szalonym życiem"
Dzień po triumfie nad ekipą ze stolicy Szczęsny wrzucił do sieci niecodzienny film. Główni jego bohaterowie to 6-letni Liam i... Thierry Henry. Jak się okazuje, Francuz to postać dla polskiego bramkarza szczególna.
"Zakochałem się w piłce nożnej jako dziecko, oglądając The Invincibles (niepokonany Arsenal z sezonu 2003/04 - przyp. red.), a Thierry Henry zawsze był moim największym idolem. 10 lat później grałem z Thierrym dla naszego ukochanego Arsenalu. Wczoraj widziałem, jak mój syn kopał piłkę razem z Thierrym po El Clasico, w którym zagrałem już po zakończeniu kariery. Żyję szalonym życiem" - napisał Szczęsny w poście zamieszczonym na Instagramie.
35-letni golkiper zwykle nie bywa tak wylewny, a tym bardziej sentymentalny. W publicznych wypowiedziach zachowuje raczej język mocno stonowany (jeśli akurat nie żartuje). Wyjątek zrobił w zasadzie tylko wtedy, gdy żegnał się z Juventusem i - jak mu się wydawało - przechodził na sportową emeryturę.
Dzisiaj jego horyzonty wyglądają zgoła inaczej. Barcelona właśnie zaproponowała mu nowy, dwuletni kontrakt. Dostał czas do namysłu i nie ukrywa, że decyzja w tym temacie będzie dla niego nie lada wyzwaniem. Szerzej na ten temat piszemy TUTAJ.


