- Do dziś nie znam przyczyny. Miałem z nim super relację przez 24 lata. Rozmawialiśmy po każdym jego meczu - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Maciej Szczęsny. To jedna z najbardziej zagadkowych historii z Wojciechem Szczęsnym w roli głównej. Znakomita relacja przez niemal ćwierć wieku i... syn nagle zmienił zdanie. Uznał, że nie potrzebuje kontaktu z ojcem. Po raz ostatni rozmawiali ze sobą w 2013 roku. Dwa lata później Szczęsny junior nie pojawił się na ślubie swojego ojca, mimo że otrzymał zaproszenie. Od tamtej pory minęło 10 kolejnych lat. Do pojednania nie doszło. To on będzie numerem "1". Flick zdecydował. Szczęsny czy ter Stegen? Wojciech Szczęsny obchodzi 35. urodziny. Od 12 lat nie rozmawia z ojcem - Szczerze? Jest mi trochę wstyd to mówić, bo to jest mój ojciec, ale jest mi nawet dobrze z tą sytuacją - oznajmił bramkarz Barcelony w programie "Wojewódzki&Kędzierski". Dodał, że żadnej ze stron nie zależy na odnowieniu kontaktu. Tu jednak mija się nieco ze stanem faktycznym. Szczęsny senior w sporadycznych wypowiedziach na ten temat nie ukrywa, że jest rozgoryczony obecnym stanem rzeczy. - To zawsze boli, zawsze jest przykre. Dopóki nie będę miał kontaktu z nim, a być może nie będę go miał do końca życia, mojego lub jego, to będzie mnie to bolało - wyznał w podcaście "W cieniu sportu". W piątek Wojciech kończy 35 lat. Od rana odbiera zapewne życzenia i okolicznościowe prezenty. Telefonu od ojca, jak przed rokiem i we wcześniejszych latach, raczej się nie doczeka. Urodzinowy klimat golkiper "Dumy Katalonii" sam popsuł sobie nieco już we wtorek. Na Signal Iduna Park trzykrotnie pozwolił się pokonać w rewanżowym meczu z Borussią Dortmund. Awansował wprawdzie do półfinału Ligi Mistrzów, po raz pierwszy w karierze, ale przerwał passę 22 spotkań bez porażki.