Przed nami finisz sezonu La Liga. W ostatniej kolejce rozstrzygnie się kwestia ostatnich pytań, które wciąż pozostają bez odpowiedzi - kto w przyszłym sezonie zagra w Lidze Europy i w Lidze Konferencji (o dwa pozostałe miejsca walczą Celta Vigo, Rayo Vallecano i Osasuna) oraz kto dołączy do grona spadkowiczów - Leganes czy może jednak Espanyol? Wciąż trwa także walka poszczególnych zawodników o śrubowanie indywidualnych osiągnięć. Wiemy już na 99,99 procent, że królem strzelców na hiszpańskim podwórku zostanie Kylian Mbappe, mający cztery bramki przewagi nad Robertem Lewandowskim. Ale Francuz musi jeszcze się postarać, by zdobyć Złotego Buta. W ostatniej kolejce także Wojciech Szczęsny będzie mógł postawić kropkę nad "i", wieńcząc naprawdę kapitalną kampanię w swoim wykonaniu. Kampanię, w której wrócił z emerytury, sięgając po trzy krajowe trofea z wielką - i to naprawdę wielką - Barceloną, będąc przy tym jednym z bohaterów całego sezonu. Co po części potwierdzają też statystyki. Syn Szczęsnego hitem internetu. Zrobił to na oczach tłumu. Nagranie podbija sieć La Liga. Wojciech Szczęsny bryluje w Hiszpanii. Ale walka wciąż trwa Najważniejsze dla bramkarza są rzecz jasna czyste konta. Ze względy na późny transfer i konieczność wywalczenia miejsca w składzie, Polak nie mógł zanotować ich tak wiele, jak rywale. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę uśrednioną liczbę meczów bez straty gola - tu Szczęsny już bryluje. Jego średni wskaźnik czystych kont jest bowiem najlepszy w całej lidze i wynosi 53,3 procent (15 meczów, 8 czystych kont). "Szczena" wciąż nie może być jednak pewny triumfu na koniec sezonu. Może go bowiem wyprzedzić Unai Simon - golkiper Athleticu Bilbao (50 procent czystych kont), z którym FC Barcelona zmierzy się w najbliższej kolejce. Czekać nas będzie więc ciekawy, bezpośredni pojedynek. O ile rzecz jasna polski bramkarz wybiegnie na murawę. W ostatnim spotkaniu między słupkami stanął przecież Marc-Andre ter Stegen. Jeśli i tym razem trener Hansi Flick postawi na swojego rodaka, Polak będzie już pewny triumfu w tym zestawieniu. Jeśli natomiast zagra na San Mames będzie mógł stracić prowadzenie, gdy da się pokonać, a Unai Simon uniknie utraty bramki. Sensacyjne sceny. Hymn Polski na fecie Barcelony. "Lewy" i Szczęsny wkroczyli do akcji Nasz były reprezentant jest już jednak pewny triumfu w innej ligowej statystyce - nikt nie zdobywa średnio tylu "oczek" na mecz, co on. 2,87 punktu na spotkanie to wynik znacznie lepszy niż w przypadku Erica Garcii (2,50) czy Lamine'a Yamala (2,47). To pokazuje, jak ważny dla swojej drużyny był Wojciech Szczęsny i w jak świetny sposób zaadaptował się w bramce Barcelony. Przypomnijmy, że 35-latek wciąż nie doznał porażki w rozgrywkach La Liga, a "Duma Katalonii" z Polakiem w bramce straciła punkty tylko raz - remisując 1:1 z Realem Betis.