Szczęsny bohaterem Barcelony w derbach. Hiszpanie wydali werdykt. "Zbawca"
FC Barcelona rządzi w Katalonii. W derbach regionu piłkarze Hansiego Flicka po szalonym meczu pokonali Gironę 2:1, strzelając zwycięskiego gola już w 93. minucie. Nie byłoby jednak tego triumfu bez znakomitego Wojciecha Szczęsnego. "Zbawca" - tak nazwali Polaka dziennikarze "Mundo Deportivo" po pierwszej połowie.

Dziewiąta kolejka hiszpańskiej La Liga na koniec sezonu może okazać się nawet kluczowa w kontekście tego, kto sięgnie po tytuł mistrzów kraju. Na tę serię gier zaplanowano bowiem spotkanie FC Barcelona - Girona, a także Getafe - Real Madryt. Wyjazd na rywalizację z Getafe to dla hiszpańskich klubów jedno z najtrudniejszych wyzwań na przestrzeni całego sezonu.
W związku z tym Barcelona miała prawo liczyć na to, że w niedzielę wieczorem "Królewscy" nie zdołają wygrać u swoich bliskich sąsiadów. Mecz z Gironą w tym kontekście jawił się jako kluczowy, tym bardziej, że "Duma Katalonii" podeszła do niego z atakiem złożonym z: Toniego Fernandeza, Marcusa Rashforda oraz wracającego do zdrowia Lamine Yamala.
Szczęsny uratował Barcelonę. Dwugłos w hiszpańskich mediach
Po stronie Barcelony zabrakło wielu graczy - w tym Roberta Lewandowskiego. Między słupkami był jednak Wojciech Szczęsny i Polak okazał się absolutnie kluczowy. Barcelona wygrała 2:1 po golu w 93. minucie, ale bez Szczęsnego mogła stracić przynajmniej dwie bramki więcej. "Szczęsny - zbawca. Poza przewrotką Witsela, bramkarz obronił dwie niemal pewne bramkowe okazje - przeciwko Vanatowi i Portu" - tak pisali po pierwszej połowie o Polaku dziennikarze "Mundo Deportivo".
Co ciekawe, zaskakująco niską notę byłemu reprezentantowi Polski wystawili dziennikarze "Sportu". Ci bowiem ocenili występ Szczęsnego ledwie na szóstkę w dziesięciostopniowej skali. "Polski bramkarz nie mógł się spodziewać niewiarygodnej przewrotki Witsela. Ledwie zdążył zareagować. Do tego momentu był spokojny. A później obronił sytuację sam na sam z Vanatem z dużą zasługą i uratował słupek w minutach ogólnego zamieszania" - czytamy.
Sama szóstka mogłaby delikatnie dziwić, ale fakt, że taką samą notę otrzymali także: Lamine Yamal, Marcus Rashford, czy zmieniony w przerwie Toni Fernandez, jest wręcz szokujący. Szczęsny łącznie w tym meczu zanotował trzy udane interwencje, z czego dwie były naprawdę spektakularne. Według statystyków uratował Barcelonę przed stratą 0,75 gola, ale tak naprawdę wybronił dwie sytuacje sam na sam, które powinny zakończyć się golami.
Właśnie w ten sposób patrzą na występ Szczęsnego dziennikarze "Mundo Deportivo". "Jeśli Barça dotrwała do cudownego końca meczu z szansą na zwycięstwo, to dzięki dwóm interwencjom "wszystko albo nic" swojego bramkarza, który udaremnił pewne gole Vanata i Portu" - napisali po meczu oceniający to spotkanie i wydaje się, że to spojrzenie zdecydowanie bliższe prawdzie.











