Hattrick 34-letniego Aritza Aduriza i pogrom wielkiej Barcelony w Bilbao to niewątpliwie najważniejsze wydarzenia pierwszego meczu o Superpuchar Hiszpanii. Przed rewanżem podopieczni Luisa Enrique są w bardzo niekorzystnym położeniu. Normalnie w Superpucharze Hiszpanii powinni spotkać się mistrz i zdobywca krajowego pucharu. Co jednak zrobić, gdy wszystkie trofea trafiły do Barcelony? Właśnie dlatego dziś Katalończycy rywalizują z Athletic Bilbao, który w poprzednim sezonie wystąpił w finale Pucharu Króla. Faworytem spotkania była Barcelona, ale Baskowie zawsze są groźni na własnym terenie. Obawy okazały się mieć twarde podstawy, bo w piątek na boisku w Bilbao rządzili gospodarze.Katalończycy mogli czuć się zmęczeni, bo kilka dni temu z trudem wywalczyli Superpuchar Europy. Po emocjonującym meczu i dogrywce, pokonali Sevillę, z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie, 5-4.Wówczas decydującego gola strzelił Pedro, który wcześniej poprosił o zgodę na zmianę klubu. Prawdopodobnie Hiszpan jeszcze tego lata odejdzie ze stolicy Katalonii. Co ciekawe, znalazł się w wyjściowym składzie Barcelony na mecz przeciwko Athletic Bilbao.Niespodziewanie w piątek to gospodarze objęli prowadzenie. Fatalny błąd popełnił Marc Andre ter Stegen, który był na 20. metrze i chciał wybić piłkę głową. Bez zastanowienia z połowy boiska (!) na strzał zdecydował się Mikel San Jose i strzelił przepiękną bramkę.Szanse w pierwszej połowie mieli jedni i drudzy. Javier Eraso z Athletic oraz Luis Suarez i Rafinha z Barcelony. Wynik jednak nie ulegał zmianie. Przed znakomitą okazją stanął Leo Messi już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Strzelał z rzutu wolnego z ok. 19 metrów, ale tym razem fantastyczną interwencją popisał się Gorka Iraizoz.Do szatni w lepszych humorach schodzili gospodarze, którzy po kapitalnym golu San Jose prowadzili 1-0.Tuż po przerwie gola mógł zdobyć ten, który kilka dni wcześniej został bohaterem meczu o Superpuchar Europy. Pedro wykorzystał nieporozumienie w obronie Athletica, uderzył mocno, a piłka odbiła się od poprzeczki. W 52. minucie na zmianę zdecydował się Luis Enrique. Posłał na boisko Andresa Iniestę, a tuż po jego wejściu na murawę... gola strzelili gospodarze! Lewą stroną ruszył Merino Zuloaga, a pewnie głową uderzył Aritz Aduriz i było 2-0. W Bilbao zanosiło się na małą sensację!Kilka minut później kibice Barcelony przecierali oczy ze zdumienia! Chaos w obronie Katalończyków wykorzystał Aduriz, który był najprzytomniejszy w polu karnym. Ter Stegen nie miał szans i sytuacja gości zrobiła się dramatyczna. Co było dalej? Koncert Basków trwał w najlepsze. Rzut karny, do piłki podchodzi nie kto inny, tylko Aduriz. Uderza dokładnie i pokazuje na palcach "trójkę", bo tym golem skompletował hat-tricka.To niesłychane, że wielka Barcelona, która w poprzednim sezonie wygrywała wszystko, co było do wygrania, teraz w dwóch meczach traci łącznie osiem goli! Nie jest to jednak przypadek, bo forma defensywy woła o pomstę do nieba. Rewanż odbędzie się już w poniedziałek. Barcelona znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, bo jeśli chce zdobyć Superpuchar, musiałaby u siebie zafundować Baskom dokładnie to samo, co ci zgotowali im w Bilbao. Athletic natomiast świętuje niespodziewany triumf, a pewnie wielu kibiców tego klubu świętował będzie do samego rana. A być może do poniedziałku, bo wtedy Baskowie mogą mieć kolejne powody do radości. Athletic Bilbao - FC Barcelona 4-0 (1-0) w pierwszym meczu o Superpuchar Hiszpanii Gole: San Jose (13. min), Aduriz (53.), (62.), (68. - karny)