Gdyby chcieć wymyślić scenariusz, który w bardziej wymyślny sposób miałby wysadzić w powietrze projekt dwunastu europejskich klubów, żądnych powołania do życia elitarnych rozgrywek piłkarskich, byłoby to dość karkołomne zadanie. Tymczasem czołowe europejskie firmy piłkarskie w niedzielę wystawiły się na taki ostrzał, jakiego w futbolu, na podobną skalę, już dawno nie było.Projekt Superligi zaczął upadać jak domek z kart, bo kolejne kluby, gdy zorientowały się, z jakim przyjęciem spotkała się wywołana przez nie "trzecia wojna światowa", czym prędzej postanowiły naprawić swój błąd.Nie ma się jednak co łudzić, choćby wsłuchując się w słowa prezydenta Realu Madryt, Florentino Pereza, że zadłużone po uszy kluby tak łatwo zrezygnują z perspektywy gigantycznych zarobków. Od momentu, gdy wybuchł wielki kryzys wizerunkowy wokół klubów zgromadzonych wokół Superligi, nie znaliśmy stanowiska uczestniczących w projekcie szefów Barcelony. Joan Laporta: Superliga jest absolutnie konieczna Teraz, po raz pierwszy od wielkiej zawieruchy, wypowiedział się nowy-stary prezes "Blaugrany", Joan Laporta. - Superliga jest absolutnie konieczna. Jesteśmy zwolennikami lig krajowych i będziemy rozmawiać z UEFA - powiedział w TV3. - Wielkie kluby dużo wnoszą i musimy uczestniczyć w kwestii podziału finansów - dodał sternik Barcy. W odniesieniu do formatu Superligi, Laporta nadmienił, że musi ona hołdować pewnym wartościom sportowym. - To powinny być atrakcyjne rozgrywki, oparte na sportowych osiągnięciach. Jesteśmy otwarci na pełny dialog z UEFA. Myślę, że porozumienie nastąpi - stwierdził Laporta. I wyraźnie dodał, że pomimo, jak to określił "roztropnego stanowiska klubu", ostatnie słowo będzie należało do socios. Barcelona wydała oświadczenie Tuż po godzinie 19 FC Barcelona wydała w tej sprawie oficjalny komunikat, w którym zapowiedziała pozostanie w Superlidze, mimo wycofania się już dziewięciu z 12 kandydatów do jej założenia."Zarząd w trybie pilnym przyjął ofertę udziału w Superlidze jako klub-założyciel. To projekt mający na celu poprawę jakości i atrakcyjności piłki nożnej, a także - co jest fundamentalną cechą Barcelony - szukający nowych form solidarności z piłkarską rodziną. Decyzję podjęto z przekonaniem, że odrzucenie udziału jako klub-założyciel byłoby historycznym błędem" - czytamy w oświadczeniu Barcy."Nie ma wątpliwości, że potrzebna jest dogłębna analiza przyczyn, które spowodowały tak gwałtowną reakcję środowiska piłkarskiego. Wymaga ona czasu i braku pochopnych działań" - napisano, zaznaczając, że hiszpański sąd zapowiedział, iż kluby miały prawo do założenia Superligi. Art, WG