Spisek przeciwko Barcelonie. Chcą storpedować hitowy transfer. Laporta reaguje
Gęstnieje klimat wokół tematu sprowadzenia do Barcelony pożądanego przez wiele klubów Nico Williamsa. Reprezentant Hiszpanii dogadał się już z mistrzem Hiszpanii, ale o transferze nie chce słyszeć jego obecny pracodawca - Athletic Bilbao. Baskowie wierzą, że uda im się zatrzymać bramkostrzelnego zawodnika u siebie. Udali się z pielgrzymką do władz krajowej federacji i kierownictwa La Liga, by storpedować transfer. W tej sprawie zareagował właśnie sternik "Dumy Katalonii", Joan Laporta.

Z myślą o nowym sezonie Barcelona wzmocniła się jak na razie... tylko w bramce. Z Espanyolu pozyskała Joana Garcię. W nadchodzących miesiącach to on ma pełnić rolę golkipera numer jeden w ekipie Hansiego Flicka.
Teraz wszystkie wysiłki skupione są na angażu Nico Williamsa. Hiszpańskie media donoszą, że 22-letni piłkarz uzgodnił już warunki kontraktu z "Blaugraną". Sęk w tym, że na transfer zgody nie wyraża Athletic Bilabo.
Barcelona czeka na Nico Williamsa. Baskowie nie chcą słyszeć o transferze
Umowa zawodnika z baskijskim klubem zachowuje ważność do połowy 2027 roku. Stosowna klauzula zawiera kwotę wykupu w wysokości 65 mln euro. Płatna jednorazowo, nie w ratach.
Tymczasem przedstawiciele klubu z Bilbao udali się właśnie do Madrytu. W bardzo konkretnym celu - przekonują tam władze La Liga oraz notabli krajowej federacji, że Barcelona nie jest w stanie przeprowadzić roszad kadrowych bez pogwałcenia zasada finansowego fair play. I w zawiązku z tym domagają się zablokowania transferu Williamsa.
- Nie mamy złych relacji z Athletikiem. W ostatnich latach bywały pewne nieporozumienia, ale to nie oznacza, że łączą nas nieprzyjazne relacje. Oba kluby mają piękną historię. Nie rozumiem obecnych ruchów działaczy z Bilbao. Z całym szacunkiem, ale niech zajmą się swoimi problemami. Nie oni będą decydować o działaniach Barcelony w La Liga. To nie ich sprawa - oznajmił prezydent katalońskiego klubu Joan Laporta, cytowany przez "Marcę".
- Pracujemy nad tym, by dotrzymać ustalonych zasad finansowych - dodał. - Już zimą spełnialiśmy warunki. Zrobiliśmy wszystko, żeby mieć możliwość przeprowadzania transferów. Kupimy i zarejestrujemy tych graczy, których chcemy.
Ile w tym rzeczywistego przekonania o niezawodnej operatywności, a ile pustej dyplomacji? Odpowiedź na to pytanie przyniosą najbliższe tygodnie. Los Polaków w zespole Barcelony nie stanowi zagadki - Robert Lewandowski ma jeszcze roczny kontrakt, Wojciech Szczęsny nową umowę podpisze niebawem.


